ŚwiatCzesi zapowiadają rekonstrukcję wywiadu

Czesi zapowiadają rekonstrukcję wywiadu

Czeskie ministerstwo obrony - po kilku
skandalach - chce zrekonstruować swe służby informacyjne. Minister
obrony Jaroslav Tvrdik zadeklarował, że ceną za to będzie
obniżenie na kilka lat efektywności czeskiego wywiadu, co NATO
aprobuje.

Według dziennika "Lidove noviny", na czele budowanych na nowo wojskowych służb informacyjnych mają stanąć, zgodnie z intencją ministra, ludzie, którzy dotychczas ani z wywiadem, ani z kontrwywiadem wojskowym nie mieli nic wspólnego.

Problem przebudowy czeskich wojskowych służb informacyjnych dojrzewał od kilku lat, ale zrodził się dopiero kilka miesięcy temu, kiedy okazało się, że podejrzany o próbę zabicia reporterki największego czeskiego dziennika "Mladej fronty Dnes" były dyrektor generalny czeskiego ministerstwa spraw zagranicznych Karel Srba był agentem wywiadu wojskowego.

Zatrzymanie Srby i informacje o jego związkach z wojskowymi służbami informacyjnymi rozpoczęły wewnętrzne śledztwo, które ujawniło bardzo wiele nieprawidłowości. Okazało się m.in., że kilku oficerów, zajmujących stanowiska kierownicze, bezprawnie (nie wiadomo, w jakim celu) kopiowało tajne akta, podlegające ochronie pliki komputerowe, a nawet ściśle tajne materiały NATO.

Na jaw wyszły także informacje, że wywiad wojskowy zbudował - nie, jak powinien, za granicą, ale w samych Czechach - sieć swych agentów i współpracowników, których świadomie lokował na kluczowych stanowiskach w firmach i urzędach państwowych. Szacuje się, że agentów, takich jak Srba, wojskowe służby informacyjne miały w Czechach ponad dwustu.

Zapowiedzi ministra Tvrdika, że dokona głębokich czystek w wojskowych służbach informacyjnych i zwolni pracujących w nich od wielu lat oficerów, często weteranów sprzed "aksamitnej rewolucji", przyniosły w efekcie ich szczególną aktywność. W mediach pojawiły się informacje, że niektórzy pracownicy wywiadu zbierają, fabrykują i dostarczają do cywilnego kontrwywiadu, czyli Informacyjnej Służby Bezpieczeństwa (BIS), informacje, które mogłyby skompromitować szefa resortu obrony.

Czystki w wojskowych służbach informacyjnych ma ministrowi Tvrdikowi umożliwić podważenie legalności wydawanych wcześniej tzw. licencji bezpieczeństwa, umożliwiających dostęp do informacji tajnych. W praktyce będzie to oznaczać budowanie od nowa wywiadu wojskowego. Szef resortu chce także "rozproszyć" istniejącą w Czechach sieć tajnych współpracowników i ich oficerów prowadzących. Scenariusz zmian zakłada także przerwanie współpracy z dotychczasowymi agentami, bowiem nie wiadomo, czy wskutek przecieku informacji niektórzy z nich nie pracują na obie strony. (iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)