Czesi zachwyceni Polską. Masowo ruszyli na zakupy
Czesi ruszają do sąsiednich krajów na regularne zakupy. Banki odnotowują kilkukrotnie większy wolumen zakupów transgranicznych zakupów rok do roku. Jak informują bankowcy, największe tempo wzrostu można odnotować w miejscowościach przygranicznych w Polsce.
Patrik Madle z ČSOB w rozmowie z portalem Novinky mówi, że wolumeny rosną w Niemczech i Austrii, ale nie tak znacząco jak w Polsce. Według danych banku ČSOB, we wszystkich sąsiadujących krajach rośnie średnia transakcja Czechów w sklepach spożywczych. – W Polsce średnia transakcja w 2023 roku wzrosła aż o jedną trzecią – dodał Madle.
W polskiej wsi Chałupki, która leży na granicy czesko-polskiej, zaledwie dwadzieścia kilometrów od Ostrawy, można spotkać wielu Czechów w kolejkach na stacji benzynowej, w mięsnym, na rynku, w kwiaciarniach, piekarniach, sklepach spożywczych, supermarketach, ale także na stoiskach z alkoholem i tytoniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czesi jeżdżą także do innych, pobliskich wsi i miasteczek w pobliżu granicy czesko-polskiej.
– Na zakupy chodzimy do Auchan w Raciborzu, Bielsko-Białej czy Żarowie po świeże ryby i owoce morza, ale także do IKEA po meble. Kupujemy ubrania, buty, kwiaty, ale także okulary i materiały budowlane. Jeździmy tam również w weekendy i do restauracji – powiedziała inna klientka.
Wzrost o 600 procent
Jednocześnie nie tylko ČSOB, ale także inne czeskie banki odnotowały wzrost wydatków w obszarze przygranicznym. – W wyniku wzrostu cen żywności i paliw Czesi zaczęli je kupować u sąsiadów, szczególnie w Polsce, gdzie w pierwszej połowie roku płatności kartami naszych klientów wzrosły o pięćdziesiąt procent rok do roku – powiedział Filip Hrubý z banku Česka spořitelna. W porównaniu z pierwszą połową roku 2019 przed Covidem nastąpił nawet wzrost o 600 proc.
– Obserwujemy wzrost wolumenu i liczby transakcji zagranicznych we wszystkich czterech sąsiadujących krajach. Zwłaszcza w Polsce, gdzie w porównaniu z 2019 rokiem wzrost jest trzy i półkrotny pod względem liczby transakcji, a pod względem wolumenu nawet pięciokrotny – stwierdziła rzeczniczka mBanku Kristýna Dolejšová.