Czescy socjaldemokraci przejdą do opozycji?
Czy w Czechach powstanie wielka
koalicja, czy też socjaldemokraci przejdą do opozycji? -
zastanawia się po wyborach parlamentarnych czeska
prasa.
05.06.2006 | aktual.: 05.06.2006 11:09
Omówienie rezultatów głosowania, w których lewica i prawica zdobyły równą liczbę głosów, analizy oraz prognozy pojawiają się na pierwszych stronach wszystkich najważniejszych czeskich dzienników. Gazety zwracają też uwagę na wysoką frekwencję przy urnach.
W piątkowo-sobotnich wyborach - według wstępnych rezultatów - centroprawicowa Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) zdobyła 35,38% głosów, Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CSSD) - 32,32%, Komunistyczna Partia Czech i Moraw (KSCM) - 12,81%, Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna - Czechosłowacka Partia Ludowa (KDU-CSL) - 7,22%, a Partia Zielonych (SZ) - 6,29%. Frekwencja wyniosła 64,47%.
"Jedynym realnym wyjściem nasuwającym się po wyborach jest wielka koalicja" - pisze na łamach dziennika "Pravo" publicysta Jirzi Pehe. W innym z artykułów gazeta podkreśla, że rządząca od 1998 roku CSSD rozważa przejście do opozycji.
Natomiast cytowani przez dziennik "Mlada Fronta - Dnes" analitycy podkreślają, że rozwiązaniem patowej sytuacji może być przeciągnięcie niektórych posłów z przeciwnego obozu na swoją stronę. Inni w tych okolicznościach nie wykluczają rozpisania przedterminowych wyborów.
Według dziennika "Hospodarzske Noviny", dla gospodarki pat wyborczy to zły zwiastun; choć co prawda wyniki nie zagrażają bezpośrednio gospodarce, to jednak jej nie pobudzą.
"Po pierwsze, przez kilka tygodni kraj będzie pozostawał w niepewności, kto sformuje nowy gabinet. Po drugie, szansa, iż uda się powołać rząd, który podejmie się podstawowych reform systemu podatkowego, emerytalnego, socjalnego czy zdrowotnego, spadła do minimum. Po trzecie, prawdopodobne jest, że rzeczywiście zaczną obowiązywać ustawy, które CSSD wprowadziła wraz z komunistami przed wyborami" - podkreśla gazeta.
Nie chodzi tu o żadną rewolucję, jednak powołanie większościowego rządu prawicowego dawałoby pewność, iż zmiany, które należy przeprowadzić, zostaną przeprowadzone - komentują "Lidove Noviny" powołując się na przewodniczącego czeskiej Izby Gospodarczej Jaromira Drabka.
"LN" zauważają też, iż frekwencja w ostatnich wyborach była wyższa niż wcześniej. "Kto szedł głosować w ubiegłych latach, w większości przypadków widział pustą salę (...)" - pisze w swym komentarzu Lubosz Palata. Publicysta podkreśla, że podczas piątkowo-sobotniego głosowania przyszły tłumy. "Ludzie uwierzyli, że wybory są dla nich, ważne dla ich kraju. A to jest naprawdę dobre" - zaznacza.