ŚwiatCzescy historycy szukają "zdrajców", pracujących po 1968 r. dla Polski

Czescy historycy szukają "zdrajców", pracujących po 1968 r. dla Polski

Pracownicy czeskiego Urzędu ds. dokumentacji i badania zbrodni komunizmu (UDV) szukają Czechów - "zdrajców ojczyzny", którzy po 1968 roku współpracowali z polskim wywiadem - poinformowała czeska agencja CTK.

22.11.2006 16:35

Agencja, powołując się na historyka z UDV Jana Kalousa tłumaczy, że akcja pozyskiwania przez polskie służby specjalne współpracowników w ówczesnej Czechosłowacji wyszła na jaw dopiero kilka lat temu. Polskie urzędy odmawiają jednak przekazania nazwisk ludzi, których dałoby się oskarżyć o zdradę, gdyż ich działalność można uznać za czyny przeciwko ówczesnym władzom w porozumieniu z innym krajem.

Wśród żołnierzy państw Układu Warszawskiego, uczestniczących w inwazji w Czechosłowacji w sierpniu 1968 roku, było około 300 tysięcy Polaków. Jak pisze CTK, w przeciwieństwie do wojsk radzieckich, wojsko polskie opuściło kraj bardzo szybko - po 84 dniach.

Według Instytutu Pamięci Narodowej, po 1968 r. polskie służby wywiadowcze utrzymywały w Czechosłowacji ponad 100 agentów. Zajmowała się nimi specjalna grupa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, nosząca kryptonim "Horal", która rozpoczęła działanie po interwencji i pozyskała 55 czeskich współpracowników. Oprócz tego istniała jeszcze co najmniej jedna komórka, którą pozyskano za pośrednictwem polskich służb granicznych.

Czesi o niegdysiejszej działalności polskiego wywiadu w Czechosłowacji dowiedzieli się dopiero niedawno i przypadkiem podczas konferencji historycznej w 2003 roku. UDV natychmiast zwrócił się do Polski o dalsze informacje, po czym otrzymał listę nazwisk polskich agentów, ale nie czeskich współpracowników.

Informacje (na temat tych ludzi) są pod stałą ochroną i znajdują się w najtajniejszej części archiwów IPN, do której nikt nie ma dostępu- powiedział CTK pracownik Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński.

Według niego, polski wywiad rozpracowywał różne osoby. Zarówno przed, jak i po sierpniu 1968 roku próbował zweryfikować, kto ma "właściwe poglądy", a potem werbował wśród nich współpracowników - tłumaczył. Do pierwszych kontaktów doszło w 1968 roku. Agentów werbowano w kilku grupach. Na pierwszym i najważniejszym miejscu byli pracownicy czeskiej bezpieki StB- powiedział Kamiński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)