Część akt WSI w IPN będzie tajnych
6% ogółu materiałów archiwalnych
Wojskowych Służb Informacyjnych sprzed 1990 r., przekazanych już
Instytutowi Pamięci Narodowej, trafi do tzw. zbioru zastrzeżonego
i nie będzie ujawniane przez IPN na ogólnych zasadach.
20.05.2004 | aktual.: 20.05.2004 12:53
Według prezesa IPN Leona Kieresa, który o tym powiedział w czwartek, nie ma zagrożenia, że ktoś mógłby próbować ukryć w tym zbiorze np. materiały lustracyjne, gdyż ma do niego prawo dostępu rzecznik interesu publicznego, sąd i prokuratura. Dodał też, że to IPN ostatecznie decyduje, co ma się znaleźć w tym zbiorze.
W czwartek Kieres i szef MON Jerzy Szmajdziński podpisali porozumienie regulujące zasady korzystania przez oficerów WSI ze zbiorów IPN. Wszystkie materiały archiwalne WSI związane z wojskowymi służbami specjalnymi PRL trafiły już do IPN - zgodnie z ustawą o IPN. "To pierwsza służba, która zakończyła przekazywanie swych archiwów do IPN" - powiedział Szmajdziński.
Kieres zapowiedział, że jeśli WSI znajdą u siebie jakieś inne materiały, które powinny trafić do IPN, to będzie można badać, dlaczego wcześniej ich nie znaleziono. Szef WSI gen. Marek Dukaczewski powiedział, że w "teczkach" WSI założonych po 1990 r. mogą być pojedyncze dokumenty wytworzone przed tym rokiem. "Każda taka sytuacja musi być wyjaśniona i te materiały będą również przekazywane do IPN" - dodał szef WSI.
Dukaczewski ponownie zaprzeczył, by WSI - jak twierdzi prasa - przetrzymały materiały o rzekomych związkach ze służbami PRL b. wiceszefa ABW Mieczysława Tarnowskiego. "Wszystkie materiały dotyczące interesującej państwa kwestii są w IPN od października 2001 r." - oświadczył dziennikarzom. "To nieprawda, że WSI rządzą Polską" - dodał szef MON. Według niego, tak mówią ci, którzy wyznają "spiskową teorię dziejów". Nie sprecyzował jednak, kogo ma na myśli.
Zbiór zastrzeżony IPN tworzą archiwa specsłużb PRL, które na wniosek obecnych szefów służb specjalnych nie są ujawniane na ogólnych zasadach i które muszą pozostać tajne ze względu na "interes państwa". "Naszą intencją jest, by zbiór zastrzeżony był jak najmniejszy" - zadeklarował Szmajdziński.
W kwietniu Kieres mówił, że Instytut przejął już "w zasadzie" całość materiałów archiwalnych służb specjalnych PRL od ich dotychczasowych dysponentów. Od 2000 r. IPN przejął 80 kilometrów akt od ponad 100 instytucji, w tym m.in. od służb specjalnych, innych resortów, prokuratur, wojska, archiwów państwowych.
Ponad 10 tys. osób dostało już materiały, które zbierały na nie służby specjalne PRL. Osoby te mogą poznać nazwiska agentów, którzy na nie donosili. IPN nie ujawnia danych tylko tych agentów i oficerów, które trafią do zbioru zastrzeżonego. Zbiór ten to mniej więcej 2 promille ogólnego zasobu archiwalnego IPN.