"Czerwona linia to suwerenność Ukrainy". Szefowa MSZ Niemiec o rosyjskich ćwiczeniach
Szefowa niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych reaguje na doniesienia o rozbudowie obecności wojskowej Rosji. - Prowadzone na terytorium Białorusi, przy granicy z Ukrainą, ćwiczenia stanowią eskalację - powiedziała Annalena Baerbock.
Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock odwiedziła stolicę Jordanii, gdzie skomentowała najnowsze doniesienia o rozbudowie obecności wojskowej Rosji. Jej zdaniem napięcie między Rosją a Ukrainą wciąż przybiera na sile. - Z militarnego punktu widzenia, nie dostrzegamy żadnych oznak deeskalacji, wręcz przeciwnie. Rozbudowa armii rosyjskiej dalej trwa, a na Białorusi ok. 30 tys. żołnierzy przeszło ćwiczenia wojskowe, z których część zorganizowano blisko granicy z Ukrainą - mówiła Baerbock.
Niemcy przygotowane na wszystkie scenariusze
Zdaniem niemieckiej minister, rząd Niemiec przygotowuje się na wszystkie możliwe scenariusze oraz współpracuje z sojusznikami i partnerami w Unii Europejskiej. - Czerwona linia istnieje i jest nią suwerenność Ukrainy. Dokładnie i z użyciem wszelkich środków przygotowujemy się na rozwój sytuacji, jednocześnie pracując na rzecz nawiązania dialogu - podkreśliła szefowa niemieckiego MSZ.
Dodała, że świadectwem eskalacji są również ćwiczenia rosyjskiej marynarki wojennej na Morzu Czarnym i Morzu Azowskim.
Na Białorusi w czwartek rozpoczęły się białorusko-rosyjskie manewry wojskowe Związkowa Stanowczość-2022. Ćwiczenia zapowiedziane jako finalny etap "sprawdzianu sił reagowania Państwa Związkowego" wywołują poważne zaniepokojenie sąsiedniej Ukrainy i krajów zachodnich.