Czersk pozbył się straży miejskiej. "Wzbudzała negatywne emocje"
Burmistrz Czerska Jolanta Fierek konsekwentnie realizuje swój program wyborczy. Od początku lutego na ulicach miasta nie ma już patroli straży miejskiej. Formacja została rozwiązana, bo jak napisano w uchwale "wzbudzała zbyt wiele negatywnych emocji".
O strażnikach miejskich z Czerska zrobiło się głośno w lipcu 2014 roku. Wówczas jeden z mieszkańców miasta otrzymał mandat za przekroczenie limitu prędkości. Zdjęcie, przysłane wraz z wezwaniem do zapłaty, pokazywało pojazd znajdujący się na lawecie. Właścicielowi samochodu groziło skierowanie sprawy do sądu i 5 tys. zł grzywny, gdyby nie podał imienia i nazwiska osoby kierującej pojazdem. Ostatecznie, kuriozalny mandat anulowano, a sprawę umorzono. Ze stanowiskiem pożegnał się również ówczesny komendant jednostki. Nie była to jedyna wpadka funkcjonariuszy.
- Wiele osób przyjmowało mandaty mimo tego, że nie złamały prawa. Zwyczajnie nie chciały chodzić do sądów. Mundurowi stosowali wbrew wytycznym Biura Prawnego Komendy Głównej Policji własną wykładnię przepisów - mówi Wirtualnej Polsce Henryk Molina, jeden z pomysłodawców rozwiązania SM.
Mieszkańcy Czerska zarzucali strażnikom, że stali się formacją odpowiedzialną wyłącznie za wypisywanie mandatów i zarabianie pieniędzy dla gminy. Wielu samorządowców zauważyło, że mundurowi mogą załatać dziury w budżetach gminnych mandatami i skrzętnie z tego korzystają.
- Poza łataniem dziur budżetowych, straż miejska była wykorzystywana jako element prestiżowy. Szkoda, że jej roczne utrzymanie kosztowało 700 tys. zł. Referat straży miejskiej był drugim najliczniejszym w całej strukturze urzędu miejskiego - wylicza Molina.
Większość mieszkańców cieszy się z decyzji burmistrza. Jednak istnieje nadal kilka spraw, które wzbudzają wątpliwości - np. nie wiadomo, co stanie się z wystawionymi mandatami, które nie zostały do tej pory opłacone.
- Obecnie nie przejmujemy żadnych spraw z Czerska - informuje WP rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach.
Debaty dotyczące likwidacji straży miejskiej od kilku miesięcy odbywają się w całej Polsce. W ostatni piątek miały miejsce dwa głosowania w tej sprawie w Piszu (woj. warmińsko-mazurskie) oraz Oleśnicy (woj. dolnośląskie). Sukcesem zakończyło się drugie z nich. Strażnicy mają zniknąć z tamtejszych ulic do końca maja.