Czeka nas paraliż przed kolejnymi wyborami? Konstytucjonalista prof. Piotr Uziębło uspokaja
Członkowie Państwowej Komisji Wyborczej - według własnych zapowiedzi - mają zrezygnować ze stanowisk po podaniu wyników drugiej tury wyborów samorządowych. Wtedy prezesi TK, SN i NSA mają przedstawić prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu kandydatów na nowych członków PKW. Czy w związku z tą sytuacją grozi nam paraliż przed następnymi wyborami? - Zarówno wybory uzupełniające do senatu, jak i wybory prezydenckie nie są skomplikowane pod względem logistyki, dlatego nie musimy się obawiać - uspokaja konstytucjonalista z Uniwersytetu Gdańskiego prof. Piotr Uziębło.
01.12.2014 | aktual.: 12.12.2014 14:06
W skład Państwowej Komisji Wyborczej zgodnie z Kodeksem wyborczym wchodzi dziewięciu sędziów: trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego, wskazanych przez prezesa Trybunału, trzech sędziów Sądu Najwyższego, wskazanych przez pierwszego prezesa tego sądu, trzech sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego, wskazanych przez prezesa NSA. Powołuje ich prezydent na mocy postanowienia.
Prezydent Komorowski powiedział w niedzielę, że z nadzieją słyszy "o przygotowaniach do zmiany systemu, do zmiany składu PKW w wyniku złożonych przez wszystkich sędziów PKW dymisji". Zaznaczył, że przywiązuje do tego ogromną wagę. - Sędziowie wchodzący w skład Komisji, jestem pewien, dokonają wszechstronnej analizy tego, co się wydarzyło, i tego, co należy zrobić, aby sytuację na przyszłość poprawić zarówno od strony systemu sumowania głosów oddanych w wyborach, jak i w każdym innym aspekcie głosowania - mówił Komorowski.
- Prezydent zasugerował, że nowi członkowie PKW powinni być młodsi wiekiem, lepiej komunikować się ze społeczeństwem, ale jakiekolwiek ingerowanie w rozstrzygnięcia prezesów poszczególnych sądów byłoby naruszeniem niezawisłości władzy sądowniczej - tłumaczy rozmówca WP.PL. Wyjaśnia, że w poczet PKW mogą zostać nominowani zarówno czynni sędziowie, jak i sędziowie w stanie spoczynku.
Jak wskazuje ekspert, przy okazji wyborów uzupełniających do senatu, które czekają nas wkrótce (w okręgu katowickim, w związku z tym, że z końcem października wygasł mandat senatorski b. wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, która została komisarzem UE - przyp. js) oraz wyborów prezydenckich w maju 2015 r. paraliż mechanizmów demokratycznych nam nie grozi. Kluczowe natomiast będą wybory parlamentarne w 2015 r., znacznie trudniejsze do przeprowadzenia od strony technicznej. - Jest wiele list kandydatów, poza tym odbywają się jednocześnie wybory do sejmu i senatu, które przeprowadza się w innych systemach wyborczych - wskazuje prof. Uziębło.
To znacznie większy problem
Obsługę Państwowej Komisji Wyborczej zapewnia Krajowe Biuro Wyborcze, dlatego zdaniem konstytucjonalisty większy problem niż wymiana składu PKW stanowi odejście szefa KBW, Kazimierza Czaplickiego. - Osobę, która przez 23 lata odpowiadała za wybory w Polsce, będzie znacznie trudniej zastąpić - mówi. - Następcą musi być ktoś, kto dobrze zna administrację wyborczą, nie wystarczy tutaj znajomość prawa wyborczego - wskazuje. Ten organ wykonawczy jest powoływany na wniosek przewodniczącego PKW.
Sędziowie zapowiedzieli rezygnację w następstwie kłopotów z systemem informatycznym, które opóźniły ogłoszenie wyników wyborów z 16 listopada. Ustąpienie zapowiedziało ośmioro z dziewięciorga sędziów, włącznie z przewodniczącym Komisji Stefanem Jaworskim; zmieni się cały skład PKW, bowiem jeden z dotychczasowych członków, sędzia Stanisław Kosmal, odszedł z PKW z powodu ukończenia 70 lat, jego miejsce zajął sędzia SN Wiesław Kozielewicz.
Lawina krytyki, która spadła na PKW, zdaniem rozmówcy WP.PL była w dużym stopniu niezasłużona. - Sędziowie musieli zmierzyć się z ogromnym lekceważeniem, nazywano ich "leśnymi dziadkami", którzy stracili kontakt z rzeczywistością, nie nadążają za upływem czasu, a to osoby, które całe lata pracowały na to, żeby PKW cieszyła się autorytetem. Poza tym mają za sobą długą ścieżkę kariery w sądownictwie, co sprawia, że muszą być w określonym wieku - uważa prof. Uziębło. Jak wskazuje konstytucjonalista, nadzór sędziowski nad przebiegiem wyborów, który przyjęliśmy w Polsce, to zupełnie unikalne rozwiązanie. Sędziowie mają pilnować, żeby prawo było przestrzegane i żeby nie było w tym polityki i to - zdaniem rozmówcy WP.PL - doskonale się sprawdziło.
W opinii prof. Uziębły wizerunek PKW został mocno nadszarpnięty, ale jedyną winą sędziów był w tym wszystkim brak umiejętności komunikacji ze społeczeństwem. - Póki nie dofinansujemy stworzenia wysokiej klasy platformy elektronicznej obsługującej wybory, problemy będą się powtarzać - wskazuje.
Konstytucjonalista liczy na to, że uda się zbudować odpowiedni system na czas. - System liczenia głosów przed wyborami samorządowymi był przygotowywany zdecydowanie za szybko. To, że wykonawca został wybrany trzy miesiące przed wyborami, to była rzecz niedopuszczalna. Nowe narzędzia muszą zostać gruntownie przetestowane przed wdrożeniem - podkreśla.
W ubiegłym tygodniu prezydent spotkał się z prezesami: TK Andrzejem Rzeplińskim i NSA Romanem Hauserem oraz pierwszą prezes SN Małgorzatą Gersdorf w związku z problemami z podsumowaniem wyborów samorządowych. Z informacji PAP wynika jednak, że żaden z prezesów nie przedstawił jeszcze swoich kandydatur.
Państwowa Komisja Wyborcza jest stałym najwyższym organem wyborczym właściwym w sprawach przeprowadzania wyborów i referendów. Zgodnie z Kodeksem wyborczym w skład Państwowej Komisji Wyborczej może wchodzić lub zostać powołany także sędzia w stanie spoczynku. Przewodniczącego i jego dwóch zastępców wybiera ze swojego składu PKW.
Rezygnację obok Jaworskiego, sędziego Trybunału Konstytucyjnego, zapowiedzieli także: Andrzej Kisielewicz - zastępca przewodniczącego i sędzia NSA, Bogusław Dauter - sędzia NSA, Maria Aleksandra Grzelka - sędzia SN w stanie spoczynku, Andrzej Mączyński - sędzia TK w stanie spoczynku, Janusz Niemcewicz - sędzia TK w stanie spoczynku, Antoni Włodzimierz Ryms - sędzia NSA, Stanisław Zabłocki - sędzia SN.
Do dymisji podał się także Kazimierz Czaplicki - szef Krajowego Biura Wyborczego pełniący jednocześnie funkcję sekretarz PKW. To KBW zgodnie z Kodeksem wyborczym odpowiada za techniczno-materialne warunki pracy okręgowej komisji wyborczej. Szef Biura jest powoływany i odwoływany przez PKW na wniosek jej przewodniczącego.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska, PAP