Czeczeni usiłują przedostać się z Polski do Niemiec
W okresie świątecznym lubuscy pogranicznicy i niemiecka policja federalna zawrócili z granicy 60 cudzoziemców jadących do Niemiec bez odpowiednich dokumentów. Niemal wszyscy są Czeczenami, legalnie przybywającymi w Polsce.
Jak poinformował Andrzej Kamiński z Lubuskiego Oddziału Straży Granicznej, od wejścia Polski do strefy Schengen 21 grudnia, w Lubuskiem w pociągach i autokarach zmierzających do Europy Zachodniej straż graniczna zatrzymała prawie 120 osób.
Czeczeni mają oryginalne dokumenty uprawniające ich do pobytu w Polsce (tymczasowe zaświadczenie o tożsamości cudzoziemca), nie mają jednak wiz Schengen, a to oznacza, że mogą poruszać się jedynie po terytorium naszego państwa. Jak widać, te ograniczenie całkowicie ignorują - powiedział Kamiński.
W Wigilię i pierwszy dzień świąt 37 Czeczenów zatrzymała niemiecka policja federalna w dwóch pociągach skontrolowanych na dworcu we Frankfurcie nad Odrą - w tym przypadku po informacjach przekazanych przez polsko-niemieckie centrum współpracy służb.
Minionej nocy kolejnych 23 imigrantów tej narodowości musiało wysiąść z autokaru relacji Warszawa - Paryż, skontrolowanego przez pograniczników w Słubicach.
Prokuratorzy nie decydują się na stawianie zarzutu nielegalnego przekroczenia granicy, gdyż sam zamiar takiego czynu nie jest karalny. Czeczeni są więc zawracani z granicy i pouczani, że nie mogą wyjechać do Niemiec - wyjaśnił Kamiński.
Jak dodał, na sytuację zaczynają skarżyć się Niemcy, którzy - często po informacjach od polskiej SG - zatrzymują Czeczenów po swojej stronie granicy i muszą zapewnić im zakwaterowanie do czasu zakończenia procedury związanej z odesłaniem ich do Polski.