ŚwiatCzechy. Śledztwo ws. Vrbietic. "Jest tylko jedna wersja zdarzeń, związana z GRU"

Czechy. Śledztwo ws. Vrbietic. "Jest tylko jedna wersja zdarzeń, związana z GRU"

Prezydent Czech Milosz Zeman w niedzielę po raz pierwszy zabrał głos w sprawie zamachu, do którego miało dojść przed laty w Vrbieticach. Mówił o dwóch wersjach zdarzeń, badanych przez śledczych. Jego wypowiedź sprostował w poniedziałek wicepremier, minister spraw wewnętrznych Czech Jan Hamaczek.

Czechy. Śledztwo ws. Vrbietic. Wicepremier prostuje słowa prezydenta: jest tylko jedna wersja zdarzeń, związana z GRU
Czechy. Śledztwo ws. Vrbietic. Wicepremier prostuje słowa prezydenta: jest tylko jedna wersja zdarzeń, związana z GRU
Źródło zdjęć: © East News | STANISLAW KOWALCZUK/East News
Violetta Baran

26.04.2021 17:56

Wicepremier, minister spraw wewnętrznych Czech Jan Hamaczek zaprzeczył informacjom, które w niedzielę przekazał w wystąpieniu prezydent Czech Milosz Zeman. Prezydent stwierdził, że śledczy badają dwie wersje zdarzeń. Jedna miała według szefa państwa dotyczyć nieprofesjonalnego obchodzenia się z materiałami wybuchowymi, a druga - działań obcego wywiadu.

Wicepremier stwierdził w poniedziałek, że badana jest tylko jedna wersja - ta związana z przemieszczaniem się agentów GRU z jednostki 29155.

- Przemówienie Zemana było takie, że wszyscy, łącznie z Rosją, mogli znaleźć w nim „coś dla siebie” - stwierdził ł Hamaczek. Jego zdaniem prezydent postanowił, "nie do końca fortunnie", spróbować w ciągu kilku minut opowiedzieć Czechom o skomplikowanej sprawie.

- Opieraliśmy się na informacjach, które zostały nam dostarczone nie tylko przez służbę bezpieczeństwa, ale także przez policję i prokuraturę. To na tej podstawie zareagowaliśmy mocno jako Republika Czeska, więc oczywiste, że dowody były przekonujące - tłumaczył Hamaczek.

Te same dowody zostały następnie przekazane sojusznikom oraz posłom i senatorom. - Przedstawione fakty były tak poważne, że wyjaśniają bezprecedensowe działania czeskiego rządu oraz ogromne wsparcie, jakie otrzymujemy od naszych sojuszników - dodał.

Babisz: w akcji wzięło udział dwóch agentów GRU

Do eksplozji w składzie z amunicją w Vrbieticach doszło jesienią 2014 r. Zginęło w niej dwóch czeskich pracowników firmy Imex Group z Ostrawy.

W ubiegłą sobotę premier Andrej Babisz oświadczył, że dwóch agentów wojskowego wywiadu GRU (tych samych, którzy później usiłowali zabić Siergieja Skripala w Wielkiej Brytanii) miało wtargnąć na teren magazynu w Vrbieticach i podłożyć materiał wybuchowy. Bomba eksplodowała przedwcześnie.

Jak wynika z wypowiedzi premiera Babisza znajdująca się w magazynie broń należała do bułgarskiego handlarza bronią Emilian Gebrew, który zaopatrywał w broń Ukraińców i syryjskich rebeliantów walczących z prezydentem Baszarem al-Asadem. Miała ona trafić do ukraińskiej armii na front w Donbasie, gdzie Rosjanie rozpętali wojnę z Ukrainą.

Według jednej z teorii to właśnie Gebrew miał być celem agentów GRU.

Zeman: kontrwywiad nigdy o tym nie wspominał

Babisz tłumaczył, że celem ataku była znajdująca się w składach amunicja, nie była to więc konfrontacja z Czechami. Jednak operowanie GRU na terenie Czech jest nie do przyjęcia.

W niedzielę czeski prezydent stwierdził jednak, że w żadnym z raportów czeskiego kontrwywiadu BIS nie została w ostatnich siedmiu latach zwarta wzmianka o udziale Rosjan w wysadzeniu magazynu amunicji w Vrbieticach (również w tajnych aneksach dołączanych do nich).

Dodał jednak, że jeśli miałoby się potwierdzić, że za atakiem stoją rosyjskie służby, to władze Czech powinny wyciągnąć konsekwencje wobec Rosji. - Żaden suwerenny kraj nie powinien sobie pozwalać na to, by na jego terenie działali agenci obcego wywiadu i przeprowadzali zamach terrorystyczny, w którym giną dwaj czescy obywatele i powstają szkody warte miliardy - stwierdził w telewizyjnym orędziu Zeman.

Źródło artykułu:PAP
czechymilosz zemanandrej babisz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (168)