ŚwiatCzechy: aresztowana szefowa gabinetu premiera Jana Nagyova i cztery inne osoby

Czechy: aresztowana szefowa gabinetu premiera Jana Nagyova i cztery inne osoby

Na wniosek prokuratury sąd w Ostrawie wydał nakaz tymczasowego aresztowania pięciu osób z najbliższego otoczenia premiera Czech Petra Neczasa. Zarzuca się im korupcję i nadużycie władzy. Wśród aresztowanych jest szefowa gabinetu premiera.

Czechy: aresztowana szefowa gabinetu premiera Jana Nagyova i cztery inne osoby
Źródło zdjęć: © AFP | Michal Cizek

15.06.2013 | aktual.: 15.06.2013 19:04

Aresztowani to: szefowa gabinetu premiera Jana Nagyova, były szef wywiadu wojskowego Ondrej Palenik, były przewodniczący klubu poselskiego Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) Petr Tluchorz, były minister rolnictwa Ivan Fuksa oraz były wiceminister tego resortu Roman Boczek.

Aresztowania uniknął szef wywiadu wojskowego Milan Kovanda. Zatrzymany był też szef urzędu rady ministrów Lubomir Poul, ale nie postawiono mu zarzutów.

Aresztowani zostali przewiezieni do więzienia w Ostrawie.

Sąd obradował przy drzwiach zamkniętych. Adwokat Jany Nagyovej, Eduard Brunou, powiedział dziennikarzom, że najbliższej współpracowniczce premiera zarzucono m.in. pośrednictwo w korupcji i zlecenie szefom wojskowych służb informacyjnych śledzenie żony premiera, Radki, w celu jej zdyskredytowania (czeska prasa bulwarowa spekuluje, że premier, który rozwodzi się z żoną, ma romans z Nagyovą).

Postawiony Nagyovej zarzut pośredniczenia w korupcji dotyczy umieszczenia w radach nadzorczych państwowych przedsiębiorstw trzech deputowanych: Petra Tluchorza, Ivana Fuksy i Marka Sznajdra w zamian za złożenie przez nich mandatów przed głosowaniem o reformie podatkowej w 2012 roku, co było równoznaczne z ocaleniem rządu premiera Neczasa przed utratą większości parlamentarnej.

Z niepotwierdzonych informacji czeskich mediów wynika również, że Nagyovej postawiono zarzuty łapownictwa.

Adwokat aresztowanej powiedział dziennikarzom, że Nagyova zaprzeczyła zarzutom. Według niego powiedziała ona również sądowi, że "w kilku przypadkach nie przewidziała negatywnych skutków swych działań, ale nie było to celowe".

Jeśli zarzuty się potwierdzą, szefowej gabinetu premiera będzie grozić pięć lat więzienia. Brunou zapowiedział złożenie odwołania.

Nagyovą i pozostałe osoby zatrzymano w trakcie przeprowadzonej od nocy ze środy na czwartek akcji policyjnej Jednostki Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej.

Prezydent Czech Milosz Zeman powiedział, że zarzuty dotyczące nadużycia władzy i korupcji wysuwane przeciwko współpracownikom Neczasa i innym urzędnikom "są bardzo poważne" i znajdują potwierdzenie w faktach.

Opozycja domaga się dymisji Neczasa. Socjaldemokraci zwrócili się do przewodniczącej Izby Poselskiej Miroslavy Nemcovej z wnioskiem o głosowanie nad wotum nieufności dla rządu. Lider CzSSD Bohuslav Sobotka zaproponował, by głosowanie odbyło się 18 czerwca. Sobotka zamierza także negocjować z pozostałymi ugrupowaniami parlamentarnymi termin przedterminowych wyborów. Aby obalić rząd, opozycji wystarczy w 200-osobowej Izbie poparcie 101 deputowanych. Ale aby rozwiązać parlament opozycja potrzebuje poparcia 120 deputowanych.

Aresztowanie najbliższych współpracowników premiera stawia w trudnej sytuacji koalicyjnych partnerów Obywatelskiej Partii Demokratycznej premiera Neczasa.

Przed sobotnim spotkaniem kierownictwa TOP O9 wiceprzewodniczący tej partii Miroslav Kalousek powiedział dziennikarzom, że "sytuacja jest poważna, ale, jak na razie, nie ma powodu, aby nie wierzyć premierowi". Kalousek zaprzeczył, by przed wtorkowym głosowaniem nad wotum nieufności "przedstawiciele TOP 09 prowadzili zakulisowe rozmowy z socjaldemokracją".

Z kolei Liberalni Demokraci (LIDEM) Karoliny Peake ogłosili, że tracą zaufanie do premiera Neczasa, ale decyzji o wyjściu z koalicji nie podjęli.

W sobotę po południu Petr Neczas wyraził ubolewanie z powodu inwigilacji jego żony. W oświadczeniu przekazanym mediom po orzeczeniu sądu w Ostrawie napisał, że o niczym nie wiedział i przeprasza za zachowanie Jany Nagyovej. Wyraził przekonanie, że winni afery zostaną przykładnie ukarani. Szef rządu nie zamierza rezygnować ze stanowiska i nie odwoła swojego udziału w niedzielnym spotkaniu premierów Grupy Wyszehradzkiej w Warszawie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (156)