Czarny protest cywilnych pracowników policji. Domagają się podwyżek
Cywilni pracownicy policji domagają się podwyżek. W piątek rozpoczął się ich protest. W komendach pojawili się ubrani na czarno, część z nich wywiesiła też czarne plakaty. To symbol sprzeciwu, przy pomijaniu ich podczas podwyżek uposażenia funkcjonariuszy.
Pracownicy cywilni stanowią około 20 proc. wszystkich osób, które zatrudnia polska policja. To ludzie z działów administracji, pracownicy biurowi, laboranci czy informatycy, którzy zapewniają ciągłość funkcjonowania formacji.
W piątek, 8 października, pracownicy cywilni wielu komend postanowili przyjść do pracy w czarnych strojach na znak protestu. Wywieszają także czarne plakaty i ostrzegają, że jeśli nie zostaną wysłuchani, to w końcu nie przyjdą do pracy w ogóle.
Jak pisze "Super Express", są zdenerwowani, ponieważ Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji pominęło ich przy rozdawaniu podwyżek. Twierdzą, że zarabiają niezwykle mało, a poza tym nie przysługuje im m.in. wypłata pieniędzy z tytułu relokacji, choć tak jak mundurowi bywają przenoszeni.
- Czarny protest polega na tym, że pracownicy przychodzą do pracy ubrani na czarno i rozwieszają plakaty w swoich miejscach pracy, czyli komendach i posterunkach w całej Polsce, aby zwrócić uwagę przełożonych i rządzących na grupę społeczną, która wykonuje bardzo odpowiedzialną pracę za krytycznie niskie wynagrodzenie! Niestety przepisy prawa zabraniają nam strajkować - powtarzali pracownicy cywilni z podkarpackich komend policji w rozmach z dziennikarzami "Super Expressu".
Przypomnijmy, że we wrześniu MSWiA zaproponowało funkcjonariuszom podwyżkę o 677 złotych brutto, a także awanse dla ludzi na najniższych etatach oraz odmrożenie funduszu nagród.