Czarnogóra wybrała niepodległość
Były korespondent Polskiego Radia na Bałkanach Tomasz Kowalczewski uważa, że nieoficjalne wyniki referendum w Czarnogórze wskazują na silne podziały wewnetrzne, istniejące w społeczeństwie. Ekspert wyjaśnił w "Sygnałach Dnia" radiowej Jedynki, że Czarnogóra jest podzielona na zwolenników i przeciwników oddzielenia się od Serbii.
Premier Czarnogóry Milo Djukanović ogłosił zwycięstwo w referendum zwolenników niepodległej Czarnogóry. Według premiera po podliczeniu 99% głosów 55.5% głosujących opowiedziało się za niepodległością.
Tomasz Kowalczewski podkreślił, że w społeczeństwie Czarnogóry zwolenników niepodległości określa się jako Czarnogórców, a przeciwników tego procesu nazywa się Serbami.
Były korespondent Polskiego Radia uważa, że oddzielenie się od Serbii jest nieuchronne, a Czarnogóra już od dawna zmierzała w tym kierunku. Zdaniem Kowalczewskiego wielki wpływ na dążenia niepodległościowe Czarnogórców miała wspólnota międzynarodowa, która popierała obecnego premiera tego kraju Milo Djukanovicia.
Ekspert podkreślił, że po odzyskaniu niepodległości, Czarnogóra doskonale poradzi sobie ekonomicznie, stawiając na rozwój turystyki.
Federacja Serbii i Czarnogóry powstała w lutym 2003 roku przy mediacji Unii Europejskiej. Serbia jest dominującym partnerem w federacji - mieszka tam 7 i pół miliona ludzi, podczas, gdy w Czarnogórze - zaledwie 650 tysięcy. Serbia ma gospodarkę o 10-krotnie większym potencjale niż Czarnogóra.