Czarnek o porażce PiS. Przyznał się do "tłustych kotów"
Przemysław Czarnek raz jeszcze powiedział, że w tej kadencji Sejmu koalicja PiS, która może się zrodzić, możliwa jest z PSL. Minister szkolnictwa mówił także o błędach swojej partii podczas kampanii. - Tłuste koty nie przyniosły nam punktów - stwierdził.
- Jeśli kiedykolwiek w tej kadencji ma się zrodzić inna koalicja niż ta, która rysuje się teraz, to faktycznie z PSL. PSL to partia ludowa, chrześcijańska i konserwatywna - powiedział Przemysław Czarnek na antenie RMF FM.
Minister edukacji i nauki dodał, że "kadencja Sejmu trwa cztery lata i wiele może się wydarzyć w koalicji, która składa się z 11 ugrupowań od skrajnej lewicy do konserwatywnego PSL".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarnek o porażkach PiS
Minister, pytany m.in. o błędy PiS podczas kampanii, powiedział, że jednym z nich był brak przygotowania do wspólnego współrządzenia z koalicjantem.
- Nie przygotowaliśmy koalicjanta w ciągu ostatnich dwóch lat. Gdybyśmy zadbali o potencjalnego koalicjanta, na pewno teraz tworzylibyśmy większość i nikt nie mówiłby o rządach Tuska i 11. różnych partii - wyjaśnił.
Następnie dodał, że w kampanii były też inne błędy, ale formacja Jarosława Kaczyńskiego ma ich świadomość. - Inna strategia nie przyniosłaby nam jednak tego wyniku, pewne rzeczy można było zrobić inaczej w ostatnich tygodniach - dodał.
Czarnej o "tłustych kotach"
Dopytywany o problem "tłustych kotów", minister edukacji odparł, że "to przypadłość każdej długo rządzącej partii". - Tłuste koty nie przyniosły nam punktów - dodał. - Realia powodowały, że niektórych tłustych kotów nie można było usunąć - kontynuował.
Czarnek dodał także, że "pewne rzeczy było zrobić inaczej". - Można było dać więcej pozytywnego przekazu - wskazał.
Źródło: RMF FM