Czarne chmury nad Macierewiczem. Tusk zabiera głos
Premier odniósł się w mediach społecznościowych do raportu MON ds. podkomisji smoleńskiej. "24 wnioski do prokuratury. Tak kończy architekt smoleńskiego piekła, prowokator i notoryczny kłamca, Antoni Macierewicz" - pisze Donald Tusk.
"To on na polecenie Jarosława Kaczyńskiego rozpętał polityczną wojnę domową, która ogarnęła cały kraj na długie lata. Zbrodnia i kara" - dodał szef rządu w serwisie X.
W czwartek kierownictwo MON opublikowało resortowy raport zespołu badającego prace podkomisji smoleńskiej kierowanej przez Antoniego Macierewicza. Z dokumentu dowiedzieliśmy się m.in., że podkomisja kosztowała Skarb Państwa ponad 81 mln zł; w związku z jej działaniami do prokuratury trafi 41 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez jej szefa Antoniego Macierewicza i b. szefa MON Mariusza Błaszczaka.
Czarne chmury nad Macierewiczem
Prezentując raport, kierownictwo MON podkreśliło, że prace podkomisji smoleńskiej były nierzetelne, jej członkowie nie mieli kwalifikacji do badania wypadków lotniczych, a opinie ekspertów zostały przemilczane lub przeinaczone tak, aby pasowały do hipotezy o wybuchu, do którego miałby dojść na pokładzie samolotu Tu-154.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blisko 800-stronicowy raport będzie stanowił podstawę do 41 zawiadomień do prokuratury. Zawiadomienia te mają zostać złożone jeszcze w czwartek. 24 zawiadomienia dotyczą Macierewicza i związane są m.in. z przekroczeniem uprawnień w celu osiągnięcia osobistej korzyści, niedopełnieniem obowiązków, przekroczeniem uprawnień, fałszerstwem i łapownictwem oraz dopuszczeniem osób trzecich do prac podkomisji. Kolejne 10 zawiadomień dotyczy Mariusza Błaszczaka.
Wiceszef MON Cezary Tomczyk poinformował, że są to nowe zawiadomienia, ponieważ zawiadomienia ws. zniszczenia samolotu TU-154 nr 102 i zagubienia dowodów, ze względu na swoją pilność zostały złożone wcześniej.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że zespół negatywnie ocenił działanie podkomisji smoleńskiej we wszystkich badanych aspektach: gospodarności, legalności, celowości oraz rzetelności. Oświadczył, że celem działania podkomisji smoleńskiej było osiąganie celów politycznych i dzielenie społeczeństwa, a nie dochodzenie do prawdy.
Według szefa MON, na koszt prac podkomisji (81 mln zł) złożyło się 34,5 mln zł wydanych na działania podkomisji oraz 47 mln zł, czyli wartość zniszczonego przez podkomisję podczas badań samolotu Tu-154 nr 102 - bliźniaczego do tego, który uległ katastrofie pod Smoleńskiem w 2010 r. Wicepremier stwierdził, że członkowie podkomisji omijali lub nie stosowali prawa zamówień publicznych, wypłacali "gigantyczne pensje i wynagrodzenia bez nadzoru", czy zawierali umowy eksperckie z osobami nie mającymi doświadczenia i kompetencji.
Cezary Tomczyk podkreślił, że z raportu wynika, iż Macierewicz wywierał wpływ na członków podkomisji smoleńskiej i samodzielnie zmieniał treść ekspertyz tak, aby zgadzały się z postawioną przez niego hipotezą, że przyczyną katastrofy był wybuch na pokładzie samolotu.
Źródło: X/PAP