Czarne chmury nad Kaczyńskim. Otwarta krytyka z jego partii
Z prawicy coraz częściej słychać otwartą krytykę pod adresem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa w rządzie Mateusza Morawieckiego, mówi wprost: "odejście prezesa mogłoby pomóc PiS". Ma też propozycję nowej funkcji dla Jarosława Kaczyńskiego.
Ostatnich tygodni prezes PiS nie może zaliczyć od udanych. Jego formacja zaliczyła pierwszą od dekady przegraną w ogólnopolskich wyborach, a jego kandydat na marszałka województwa małopolskiego nie został wybrany mimo posiadania przez PiS większości z sejmiku.
Do tego pojawiła się zapowiedź utworzenia nowej, konserwatywnej partii, która może odebrać głosy PiS-owi. Jednym z jej inicjatorów jest polityk Prawa i Sprawiedliwości Jan Krzysztof Ardanowski, którzy od dawna otwarcie krytykuje kierownictwo swojej partii.
Polityk ostrzega, że bez zmiany władzy na Nowogrodzkiej, PiS czeka klęska w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. - Każdy nominat Kaczyńskiego i PiS-u przegra te wybory. Jeśli nawet wejdzie do drugiej tury, to w niej zadziała efekt anty-PiS - twierdzi Ardanowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: rząd bierze się za Fundusz Kościelny. Polacy reagują zdecydowanie
Nowa rola Kaczyńskiego? Padła propozycja
Według niego, Kaczyński stał się obciążeniem dla PiS-u, a jego odejście z funkcji prezesa mogłoby formacji pomóc. - Nie odbieram mu prawa do kierowania partią, ale może to też czynić, będąc honorowym prezesem. Dopóki władze umysłowe działają, a zdrowie służy, to jego zdanie byłoby w partii bardzo ważne - podkreśla Ardanowski.
Poseł jest jednak sceptyczny. Według niego taki scenariusz jest mało prawdopodobny.
- Wyraźnie ta partia nie wyciąga wniosków z kolejnych przegranych wyborów. Nie chce żadnej wewnętrznej odnowy, zmiany stylu przywództwa. Funkcjonował mit, że prezes jest nieomylny, nie wolno go krytykować, bo to nieledwie świętokradztwo. A to on ponosi odpowiedzialność za wyniki i dobór współpracowników, tego wianka pochlebców, którzy stanowią jego dwór. To on wyznacza główne kierunki kampanii. Nic w tej partii nigdy nie działo się bez jego zgody. I to wszystko, jego zdaniem, ma dalej tak trwać, ma być dalej zabetonowane, mimo tego że wiele osób życzliwych prawicy ostrzega, że źle to się skończy - przekonuje Ardanowski.
Polityk podkreśla, że pozycja prezesa PiS nie jest już tak mocna, jak w przeszłości. - Dla mnie prezes Kaczyński przestał być punktem odniesienia, tak jak było przez dziesiątki lat w PiS. Jego reakcje może kogoś jeszcze w PiS ekscytują, ale dla mnie jest to już sprawa nieistotna - konkluduje.
Źródło: interia.pl