"Czarna śmierć" mogła nie być dżumą
Epidemia choroby zwanej "czarną śmiercią" w XIV wieku mogła nie być wywołana przez znany obecnie zarazek dżumy. Teorię tę przedstawiono na dorocznym spotkaniu American Association of Physical Anthropologists w Buffalo.
Zespołem antropologów z Penn State University kieruje profesor James Wood. Jego zdaniem dawne opisy "czarnej śmierci" są zbyt mało specyficzne, by stanowiły podstawę do rozpoznania choroby.
XIX-wieczni bakteriolodzy uznali dżumę za chorobę tożsamą z "czarną śmiercią", ponieważ wywołuje obrzęk węzłów limfatycznych. Inne, opisywane w średniowieczu objawy to wysoka gorączka, cuchnący oddech, kaszel, krwawe wymioty i obrzydliwy zapach ciała. Skóra była zaczerwieniona albo krwawiła. Choć te objawy mogą odpowiadać dżumie, występują i w innych chorobach.
Zespół z Penn State bada angielskie księgi kościelne i inne dokumenty, aby zyskać wiedzę na temat zjadliwości, rozprzestrzeniania się i dynamiki rozwoju "czarnej śmierci.
Szczególnie cenne, choć niekompletne i trudne do interpretacji, są zapiski biskupów na temat zastępowania księży w diecezjach. Wynika z nich, że wielu księży zmarło w latach 1349-50. Świadczą, że rozprzestrzenianie epidemii było bardziej gwałtowne, niż wcześniej sądzono. To przemawia przeciwko chorobie przenoszonej przez szczurze pchły - jak dżuma. Księża umierali 45-krotnie częściej niż w normalnych czasach, a jest to poziom znacznie wyższy niż spotykany w epidemiach dżumy.
Poza tym średniowieczne zapisy nic nie mówią o masowym wymieraniu szczurów, które poprzedza epidemie u ludzi. Pozbawione żywicieli szczurze pchły przechodzą na ludzi i zarażają ich. "Czarna śmierć" natomiast najwyraźniej przenosiła się z człowieka na człowieka. Jej pochodu nie hamowały przeszkody geograficzne, trudne do pokonania przez szczury.
Nie wykluczone, że średniowieczną zarazę wywołał przodek bakcyla dżumy, bardziej zjadliwy i przenoszący się inaczej. Dopiero z czasem mógł wyewoluować do znanej nam dziś postaci. (an)