Czajka. Dworczyk: "Koszty naprawy i utrzymania poniesie miasto. Rok temu było to 50 mln zł"
- Zarówno całość przedsięwzięcia, jak i rozwiązania tymczasowe, to odpowiedzialność prezydenta Trzaskowskiego. W 2019 roku była to sytuacja wyjątkowa i rząd wziął na siebie odpowiedzialność za cały proces. Teraz, zgodnie z obowiązującymi przepisami, zapłaci za to miasto - mówił szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Chodzi o kolejną awarię oczyszczalni "Czajka", do której doszło w sobotę 29 sierpnia po południu - dokładnie rok od ostatniego uszkodzenia kolektora. W efekcie w Warszawie od kilku dni prowadzony jest zrzut ścieków do Wisły.
Po sobotniej awarii rury przesyłowej do oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie fala z nieczystościami na Wiśle dotarła w okolice Płocka. Z powodu opadów deszczu, zrzut nieczystości do rzeki w stolicy zwiększył się do 15-20 tys. litrów na sekundę - podały w poniedziałek rano Wody Polskie.
Jak poinformował we wtorek szef kancelarii premiera, Michał Dworczyk, na terenie Warszawy wybudowany ma zostać alternatywny rurociąg.
- Most pontonowy to obiekt, na który mają wpływ warunki meteorologiczne i pory roku, w związku z tym jego funkcjonowanie będzie możliwe do połowy listopada. Dokumentacja oraz rury i elementy, które były używane przy budowie alternatywnego rurociągu, zostaną przekazane do dyspozycji miasta - mówił podczas wtorkowej konferencji szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Czajka. "Za utrzymanie i naprawę zapłaci miasto"
Jak zaznaczył, koszty związane ze stawianiem mostu pontonowego, koszty naprawy rur, dokumentacji i utrzymanie instalacji poniesie miasto Warszawa.
- Wszelkie koszty dodatkowe, łącznie z funkcjonowaniem inspekcji zaangażowanej w kontrolowanie Wisły i wpływu awarii na środowisko, również poniesie miasto - mówił Dworczyk.
We wtorek po południu spotka się on z prezydentem stolicy Rafałem Trzaskowskim w sprawie awarii w Czajce.
- Zarówno całość przedsięwzięcia, jak i rozwiązania tymczasowe to odpowiedzialność prezydenta Trzaskowskiego. W 2019 roku była to sytuacja wyjątkowa i rząd wziął na siebie odpowiedzialność za cały proces. Teraz, zgodnie z obowiązującymi przepisami, odpowiada za to miasto - mówił Dworczyk. - Za prace inżynieryjne i stawianie mostu też zapłaci miasto - dodał.
Jak zaznaczył, w zeszłym roku naprawa rurociągu wyniosła 50 mln zł. - Teraz koszty prawdopodobnie będą inne, ale nie będę zdradzał szczegółów - mówił Dworczyk.