Ćwiąkalski: zmiany w prokuraturach mają charakter merytoryczny
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski
zapewnił, że zmiany kadrowe w prokuraturach, które przeprowadził,
mają charakter "wyłącznie merytoryczny".
15.01.2008 | aktual.: 15.01.2008 10:33
Jak wyjaśnił, chodziło mu o to, żeby prokuratury nie kojarzyły się z żadnymi śledztwami politycznymi. Mówiąc w TVN24 o dokonanych zmianach personalnych minister tłumaczył: nie prowadziłem wobec tych prokuratorów postępowania dyscyplinarnego, ale wiadomo, że większość z nich była wymieniana, a te prokuratury były traktowane jako te, gdzie się kieruje sprawy o charakterze politycznym.
W poniedziałek resort sprawiedliwości poinformował, że stanowiska stracili szefowie prokuratur apelacyjnych z Wrocławia, Łodzi i Białegostoku. W grudniu Ćwiąkalski odwołał szefów prokuratur apelacyjnych z Warszawy, Krakowa, Katowic, Lublina i Rzeszowa oraz szefa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, powołując w ich miejsce innych prokuratorów, pracujących wcześniej w tych jednostkach.
"Nasz Dziennik" napisał, że Ćwiąkalski przeprowadza w prokuraturach "polityczną czystkę". Według gazety, skala zmian w prokuraturach przeprowadzanych przez szefa resortu sprawiedliwości "zaczyna przypominać czasy głębokiego PRL".
Ćwiąkalski przypomniał w TVN24, że jego poprzednik Zbigniew Ziobro wymienił 10 z 11 prokuratorów apelacyjnych i 41 z 45 prokuratorów okręgowych.
Wyjaśnił także, że raport z działalności resortu pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry, który przygotowywany jest w ministerstwie, nie dotyczy ewentualnych nieprawidłowości, jakie mogły mieć miejsce, ale najważniejszych śledztw, które zostały wtedy wszczęte, m.in. w sprawie śmierci Barbary Blidy, sprawy Kaczmarek-Krauze.
Opinii publicznej należy się informacja, na jakim etapie są sprawy, którymi się interesowała, co się z nimi teraz dzieje - mówił minister. Dodał, że dziennikarze nie dostaną żadnego raportu na piśmie, tym bardziej, że śledztwa, o których mowa, są tajne, zostanie jedynie przedstawiona informacja dla opinii publicznej. Podkreślił, że nie będzie to rozliczanie jego poprzednika.