"Ćwiąkalski zajmuje się zwalczaniem Ziobry"
Pan minister Ziobro zwoływał dużo konferencji prasowych, na których mówił o zwalczaniu przestępczości, a pan minister Ćwiąkalski zwołuje równie dużo, albo i więcej, konferencji prasowych, na których zajmuje się zwalczaniem Zbigniewa Ziobry. Ot, i cała filozofia ministra Ćwiąkalskiego - ocenia gość "Salonu Politycznego Trójki" poseł PiS Aleksander Szczygło.
19.02.2008 | aktual.: 19.02.2008 14:40
Michał Karnowski: Dzisiaj rząd będzie obradował – bo to rząd musi podjąć taką decyzję. Minister Sikorski, jak rozumiem, zarekomenduje uznanie Kosowa. Uważa Pan, że rząd powinien się wstrzymać?
Aleksander Szczygło: Uważam, że powinien rozważniej do tego podejść. Tym bardziej, że już niektóre kraje unijne niepodległości Kosowa nie uznały.
Co to znaczy „rozważnie”? Decyzja może być – albo tak, albo nie.
- Ale dlaczego już teraz? Czy trzeba było już teraz składać ten wniosek o dzisiejsze posiedzenie Rady Ministrów?
Stało się. Co ma zrobić rząd teraz?
- Nie wiem, co ma zrobić rząd teraz. Dlatego, że rząd podejmie decyzję i weźmie za nią odpowiedzialność. Proszę zwrócić uwagę na Krym – na Krymie chęć oderwania się od Ukrainy jest bardzo mocna…
Bo to decyzja aparatczyka komunistycznego zdecydowała o tym, że został przyłączony.
- W latach 60-tych, tak – Chruszczowa. Ale fakt pozostaje faktem, że obecnie Krym jest w granicach administracyjnych Ukrainy. Co będzie się dalej działo w Europie? Jest Hiszpania z różnymi krainami, które też mogą mieć chęć do tego, aby uzyskać autonomię, niepodległość… Belgia, która jest w bardzo trudnej sytuacji – Walonia i Flandria…Moim zdaniem zbyt szybkie i nie do końca przemyślane są kroki, które nie przewidują, albo przewidują i są to decyzje, których skutkiem będzie przyznanie niepodległości bez względu na efekty końcowe.
Zobaczymy, jak rząd dzisiaj się zachowa. Pewnie będą cały dzień na ten temat relacje nadchodziły. Inny temat – „Drugie dno zagłuszania” – jak to tytułuje dziś jedna z gazet. Były premier Jarosław Kaczyński przyznał, że było takie zagłuszanie, ale mówi, że niekoniecznie było to związane z pielęgniarkami. Były inne przyczyny tego rodzaju działań; mówi o względzie na bezpieczeństwo państwa. Pan coś wie o tej sprawie? Jakie tajemnice tam się kryją?
- Nie mam pojęcia, Panie redaktorze.
Ale wiedział Pan o zagłuszaniu?
- Nie, nie wiedziałem. Wystarczająco dużo ma się zajęć, jak się jest ministrem obrony narodowej.
Ale jak Pan był na przykład w okolicy Kancelarii Premiera, to komórka Panu odbierała?
- Nie zwracałem na to uwagi. W różnych rejonach Warszawy jak się jest, to komórka gorzej odbiera.
Zwłaszcza przy obiektach wojskowych.
- Nie. Wie Pan, na przykład jak się jedzie Komisji Edukacji Narodowej, w pewnym momencie jest tak, że nie ma połączenia.
Albo przy Ambasadzie Rosyjskiej…
- Nie, nie, nie. Ja mówię przy Komisji Edukacji Narodowej. Są pewnie różne powody…
A to nie był błąd? To zagłuszanie, a potem mówienie, że nic nie wiemy, że nic nie było, a teraz się przyznaje, że jednak było…
- Ja nie znam sprawy…
Ale politycznie jak Pan to ocenia?
- Ja nie oceniam tego politycznie. Jeżeli to było zgodne z przepisami prawa, to można było to zrobić.
Obecny minister sprawiedliwości sugeruje, że Jarosław Kaczyński może nawet do więzienia za to trafić.
- Pan minister Ziobro zwoływał dużo konferencji prasowych, na których mówił o zwalczaniu przestępczości – a pan minister Ćwiąkalski zwołuje równie dużo, albo i więcej, konferencji prasowych, na których zajmuje się zwalczaniem Zbigniewa Ziobry. Ot, i cała filozofia ministra Ćwiąkalskiego. (mg)