Cukrowa panika ogarnia Polskę, znamy winnych podwyżek!
Czy Polskę ogarnia cukrowa panika? Tak sytuację widzą Internauci, poszukując przy okazji winnych wysokich cen cukru. "Cyniczna gra obcego wywiadu" i "media na usługach spekulantów" - to zdaniem Internautów przyczyny pojawiających się w niektórych supermarketach limitów na sprzedaż cukru.
08.03.2011 | aktual.: 08.03.2011 15:48
Przeczytaj też: Reglamentują cukier! W kolejce kolejne produkty... A ceny rosną! Limit sprzedaży cukru w sklepach, wraca PRL?
Unia Europejska, Donald Tusk, ale także "Solidarność" i Lech Wałęsa odpowiadają, zdaniem części Internautów, za wysokie ceny cukru i limity sprzedaży tego produktu w supermarketach. Internauci porównują limity w sprzedaży cukru do reglamentacji żywności w PRL. W "cukrowym kryzysie" dopatrują się również początku upadku obecnego ustroju.
- Od cukru się zaczyna. Pamiętam, że komuna też najpierw miała kłopoty z cukrem. Później został tylko ocet i nastąpiła zmiana ustroju - pisze Internauta o nicku Stary.
- Pamiętam te czasy, choć byłam jeszcze dzieckiem, trzeba było stać po 3 godziny, żeby dostać 1 kilogram na głowę, a potem szybko szło się do drugiego sklepu - wspomina Internautka Card025.
Spisek spekulantów i obcych służb wywiadowczych
Wśród ponad 1100 komentarzy na temat cen cukru i ograniczeń w sprzedaży, wiele dotyczyło szukania winnych tej sytuacji. Poza rządem, Internauci obwiniają między innymi obce tajne służby i spiskujących cukrowników. Internauci oskarżają także media, nie bez powodu.
- Przepraszać Gabriela Janowskiego. Dosypano mu czegoś do kawy (psychotropowego) i w ten sposób spacyfikowano jego walkę w obronie polskich cukrowni. To była hańba polskiego parlamentaryzmu, gdy uwierzono w cyniczną interpretację, że jest chory psychicznie. Nie ma tak poważnych chorób trwających jeden dzień. Jak wiadomo, nawet zwykłą depresję leczy się przez parę lat. A tu nagle normalny człowiek, wykładowca, profesor, były minister w jeden dzień dostaje dziwnego ataku, który mu przechodzi następnego dnia. Gdzie służby specjalne mające bronić polskich posłów? Gdzie znawcy tematu, lekarze, specjaliści od narkotyków? Czemu wtedy milczeli pozwalając na cyniczną grę jakiegoś obcego wywiadu, w celu przejmowania polskich cukrowni? - pyta Internauta Andrzej.
- Unia Europejska lub ABW powinny zbadać, czy nie ma tu zmowy producentów - dużych hurtowników. 50% podwyżki w systemie wolnego rynku to mało prawdopodobna sytuacja - pisze Internauta Tomasz.
- Na giełdach cukier kosztuje po 0,50 euro, w Niemczech i Austrii za kilogram płaci się od 0,65 do 0,80 euro. W Czechach w przeliczeniu kilogram cukru kosztuje 3,15 zł. Precz z krajowymi spekulantami, nabijają sobie kabzę naszym kosztem! - twierdzi Internauta Wow.
- Największymi spekulantami są media! To one są na usługach największych spekulantów i to one podsycają to wszystko! - oskarża Internauta Maximus.
Cukrowa panika
Na wysokie ceny cukru nałożyły się pojawiające się w mediach prognozy, według których produkt ten będzie jeszcze droższy. "Cukier będzie po 7 zł! Horror! Co jeszcze zdrożeje?!" - takim tytułem straszył w ubiegłym tygodniu na okładce dziennik "Fakt". Kilka dni później, w niektórych supermarketach pojawiły się limity sprzedaży (od 5 do 30 kg na osobę). Niektórzy, z komentujących tę sytuację Internautów uznali, że cukru może zabraknąć.
- Po co wam 5 lub 20 kg cukru? Co wy z nim robicie? - zastanawia się Internauta Ja.
- Przed chwilą sprawdzałem ceny cukru za zachodnią granicą. Cena za kilogram w przeliczeniu na złotówki to 2,60 zł. A u nas, reglamentacja? Chyba już wszystkim odbija - pisze Internautka Janka4.
Media nakręcają panikę?
- Za dwa miesiące cukier będzie po 2,2 zł za kilogram. Pamiętacie ten szał sprzed dwóch lat? Ludzie nakupowali i był zastój w sprzedaży, cena automatycznie powróciła do 2,2 zł. Sami sobie podbijamy cenę! - zauważa Internauta Jerzy.
- Takie są nowoczesne metody sprzedaży. Najpierw robi się panikę z jakimś towarem, że będzie drożał i może go zabraknąć, potem podnosi się ceny, a na koniec spanikowani ludzie wykupują wszystko. Następnie robi się panikę z innym towarem. I tak to się kręci, a ogłupieni ludzie zachowują się jak psy Pawłowa, z tą różnicą, że psy śliniły się na odgłos dzwonka a ludzie - po prostu robią dokładnie to, co im się każe. Taki jest idealny, nowoczesny człowiek - bez własnej woli, wytresowany przez media i reklamy, działający odruchowo, na rozkaz. Każą iść głosować - idzie głosować, każą kupować - kupuje, każą się cieszyć - cieszy się. I są szczęśliwi - jak psy - podsumowuje Internauta Sweeney Todd.
Chcesz podzielić się swoją opinią? . Opublikujemy Twoją wypowiedź w naszym serwisie.