Cudzoziemiec płaci mniej
Kupując bilet lotniczy przez Internet,
można na niektórych trasach zapłacić nawet o ponad połowę mniej,
jeśli zamiast polskiego adresu zamieszkania podamy np.
holenderski. Nie dyskryminujemy Polaków, po prostu na lokalnym
rynku, gdzie kupujemy bilet, obowiązują czasem niższe ceny niż w
Polsce - twierdzą przedstawiciele linii lotniczych - pisze
"Dziennik Polski".
20.09.2004 | aktual.: 20.09.2004 07:01
Pan Robert K. zamierzał kupić bilet z Amsterdamu do Budapesztu. Interesowały go loty linii zrzeszonych w Star Alliance (sojuszu, w ramach którego działa m.in. LOT), bo bierze udział w jego programie "miles and more", czyli za każdy lot kolekcjonuje punkty, a potem - gdy nazbiera ich odpowiednio dużo - może je wymienić na darmowe bilety. Dokonując rezerwacji przez Internet odkrył, że kiedy podał swe dane, w tym polski adres zamieszkania, system rezerwacji "rekalkulował" cenę biletu. I z 326 euro (czyli ok. 1430 zł), jakie zapłaciłby mieszkaniec Amsterdamu, dla pana Roberta - zameldowanego w Krakowie - zrobiło się aż 3700 zł, czyli ponad dwa razy więcej - podaje dziennik.
W końcu udało mi się system rezerwacji Lufthansy, bo te linie obsługują ten konkretny lot, "oszukać" - przyznaje się gazecie pan Robert. Zmieniłem swoje dane personalne, które - skoro jestem posiadaczem karty miles and more - system od razu +odkrył+, gdy zaczynałem rezerwować bilet. Wpisałem po prostu nowe miejsce zamieszkania, podając tym razem adres holenderski i kupiłem bilet znacznie taniej.
Ponieważ tak się składa, że klient Lufthansy akurat przebywa na stypendium w Holandii, miejsce odbioru biletu nie było problemem. Czyżby Polacy byli dyskryminowani przy podobnych zakupach przez linie zrzeszone w Star Alliance w stosunku do swych zachodnich sąsiadów? - zapytaliśmy rzecznika prasowego LOT Leszka Chorzewskiego" - informuje "Dziennik Polski". Nie ma mowy o jakiejkolwiek dyskryminacji, zwłaszcza ze względu na narodowość klienta - zapewnia rzecznik. Prawdą jest natomiast, iż najważniejsze jest w tym przypadku miejsce zakupu biletu, bo w zależności od niego kalkuluje się cenę. Dlatego bilet kupiony na ten sam lot w Warszawie może być dużo droższy niż kupiony właśnie w Amsterdamie - przyznaje.