CPK lotniskiem podwójnego przeznaczenia. Ważny punkt na mapie obronności
Choć Centralny Port Komunikacyjny powstaje przede wszystkim z myślą o wygodnym podróżowaniu do różnych polskich, europejskich i światowych destynacji, to w razie wystąpienia zagrożenia zewnętrzną agresją będzie mógł służyć jako ważny punkt logistyczny m.in. dla wojsk NATO.
11.10.2022 | aktual.: 12.10.2022 11:59
System naczyń połączonych
W ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego powstanie nie tylko Port Solidarność, ale także sieć nowoczesnych linii kolejowych, które nazywane są "szprychami", a głównym elementem jest węzeł w kształcie litery "Y". Zapewni on szybkie połączenie między Poznaniem, Warszawą, Wrocławiem i Łodzią. Do tego dochodzi stale przybywająca liczba kilometrów dróg ekspresowych i autostrad, dzięki czemu doskonale skomunikowane z granicą i resztą kraju są bazy w okolicach Rzeszowa i w Powidzu. To wszystko sprawia, że NATO będzie mogło kompleksowo i błyskawicznie zadziałać w kryzysowej sytuacji, ponieważ CPK jest budowane zgodnie z wymaganiami dual use, a więc podwójnego przeznaczenia.
Centralny Port Komunikacyjny jest dokładnie tym, czego potrzebuje NATO i co ma na myśli Unia Europejska w dyskusjach o mobilności wojsk. Przyczyniłby się do poprawy bezpieczeństwa w regionie, ułatwiając szybki przerzut wojsk – taką opinię już kilka lat temu wyraził gen. Ben Hodges, ówczesny dowódca amerykańskich wojsk lądowych w Europie.
Wisła i Narew
Choć Ministerstwo Obrony Narodowej od dawna planowało stworzenie programu polskiej obrony przeciwlotniczej, to barbarzyńska napaść Rosji na Ukrainę sprawiła, że działania zmierzające w kierunku zabezpieczenia naszego nieba nabrały rozpędu. Na średnim zasięgu w ramach programu Wisła mają działać systemy Patriot, które zostały zamówione już w 2018 r., a w tym roku odbyły się pierwsze odbiory. Zasięg działania może tu wynosić nawet powyżej 100 km. Dalej jest program Narew, który obejmuje zestawy krótkiego zasięgu. Tutaj każdy zestaw będzie składał się z polskiego radaru Soła, pojazdów transportowo-załadowczych, wyrzutni iLauncher umieszczonych na podwoziu ciężarówek Jelcz, a także brytyjskich pocisków CAMM, które mają zasięg 25 km. System obrony krótkiego zasięgu sprawdzi się przy likwidacji celów, które nie stanowią bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz stanu infrastruktury, a więc nie wymagają użycia drogiego sprzętu. Wojna w Ukrainie pokazuje, że ważne jest posiadanie dobrej obrony przeciwlotniczej. Co prawda Niemcy podpisały z Izraelem umowę na zakup "kopuły", która ma obejmować swoim zasięgiem również Polskę, ale z oczywistych względów największe nadzieje są pokładane właśnie w programach Wisła oraz Narew.
– W Ukrainie nikt nie brał pod uwagę wyposażenia portów lotniczych w broń przeciwlotniczą bliskiego i średniego zasięgu. W Polsce lata temu rozpoczęliśmy starania o pozyskanie systemów, które będą przechwytywały w powietrzu obiekty od "piłki tenisowej wzwyż". I takie narzędzia zintegrowane z systemem obrony powietrznej i przeciwlotniczej wkrótce już będziemy mieli. W połączeniu z innymi systemami będą one zdolne do przechwytywania nie tylko środków napadu powietrznego, ale i naziemnych, np. Gradów czy Smierczy, które dzisiaj atakują ukraińskie miasta. Programy Wisła, Narew, HIMARS – po pełnym osiągnięciu gotowości bojowej przez Redzikowo, które ma w sobie potencjał tzw. bańki antydostępowej – stworzą swoisty parasol ochronny nad całą Polską – mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" generał brygady Dariusz Wroński, były szef Wojsk Aeromobilnych i Zmotoryzowanych.
Klucz do sukcesu
Przy tak dużych i poważnych inwestycjach najważniejsze jest planowanie, a w przypadku Centralnego Portu Komunikacyjnego od samego początku był on tworzony z myślą nie tylko o przewozie pasażerów, choć ma to być oczywiście jego główna funkcja. Polska potrzebuje lotniska o dużej przepustowości, które będzie działało całą dobę przez cały rok. Jak podkreślają osoby odpowiedzialne za projekt, choć ciężkie samoloty transportowe mogą lądować np. na poznańskiej Ławicy czy warszawskim Okęciu, to posadzenie maszyny nie stanowi nawet połowy sukcesu. Liczą się takie czynniki, jak przepustowość infrastruktury znajdującej się w sąsiedztwie lotniska oraz dostęp do różnych środków transportu pozwalających na szybkie i sprawne rozmieszczenie sił wojskowych. Dlatego CPK z doskonałym połączeniem z siecią dróg szybkiego ruchu oraz budowanymi szlakami kolejowymi o łącznej długości prawie 2 tys. km i zabezpieczone przez programy Wisła i Narew to doskonale przemyślane rozwiązanie. Jako port cywilny CPK będzie mieć przepustowość na poziomie 40 mln pasażerów rocznie w I etapie. To mniej więcej tyle samo co w Rzymie (Fiumcino), Londynie (Gatwick), Monachium, Dublinie, Wiedniu czy Zurychu.
– Port Solidarność i inwestycje kolejowe CPK można porównać do serca i systemu krwionośnego człowieka. Sprawny krwioobieg nie tylko umożliwia owocne funkcjonowanie w życiu codziennym, ale może wręcz decydować o naszym przetrwaniu w sytuacjach kryzysowych. Rzeczpospolita, ze względu na swoje miejsce na mapie, już wcześniej była predestynowana do bycia jednym z głównych hubów europejskich i bramą UE na wschód dla ludzi i towarów w czasach pokoju – podkreśla prezes CPK. I dodaje: