Costa Concordia znowu pływa

Po raz pierwszy oderwała się od dna po tym, jak 2,5 roku temu rozbiła się o brzeg wyspy Giglio. Costa Concoria, bo niej mowa, znowu pływa. Za kilka dni statek wyruszy w swój ostatni rejs. Do portu w Genui.

(WP.PL, PAP, TVN24, mg)

Szef włoskiej Obrony Cywilnej Franco Gabrielli, który koordynował cała akcję, poinformował dziennikarzy, że "nie zanotowano żadnej anomalii w czasie prac". Wrak oderwał się od dna po kilku godzinach od rozpoczęcia pompowania powietrza do dużych zbiorników przytroczonych do boków statku. Costa Concordię odłączono już od specjalnej platformy, na której stała od czasu ustawienia jej w pionie blisko rok temu.

Obecna operacja polegała na wypompowaniu wody z 30 dużych zbiorników, zamontowanych w ostatnich miesiącach wokół obu burt statku. Gdy zostały napełnione powietrzem, wrak uniósł się z dna i stało się możliwe jego holowanie.

Zniszczony statek, po kilku dniach dalszych przygotowań, ciągnięty przez dwa duże holowniki oceaniczne opuści wyspę Giglio i wyruszy w czterodniowy rejs do Genui. Odległość 190 mil morskich Costa Concordia ma pokonać w cztery dni.

Zgodę na rozpoczęcie tej niecodziennej operacji wydała koordynująca ją włoska Obrona Cywilna. Do finałowego etapu przystąpiono 2,5 roku po katastrofie wycieczkowca, który uderzył o podmorskie skały. Zginęły wtedy 32 osoby.