Córka posłanki PiS sypia z mężczyznami z całego świata. Mama komentuje

Kasia Pieluszka to córka posłanki PiS Beaty Mateusiak-Pieluchy. 34-latka mieszka na Bali. Przeprowadzając się tam, zmieniła swoje życie, co opisała w książce "Bali Tinder. Wolność i relacje". W wywiadzie dla WP Pieluszka opowiedziała m.in. o porzuceniu monogamii. Teraz głos zabrała jej matka.

Źródło zdjęć: © Instagram.com | Kasia Pieluszka
Sylwia Bagińska

14.07.2022 | aktual.: 14.07.2022 15:59

Kasia Pieluszka zdecydowała się wyjechać na Bali po nieudanych trzech związkach, które łącznie trwały siedem lat. O tym, jak pobyt na wyspie zmienił jej życie, opowiedziała w wywiadzie z Katarzyną Pawlicką dla Wirtualnej Polski.

- W pewnym momencie doszłam do wniosku, że monogamia nie jest dla mnie, choć oczywiście zajęło mi to trochę czasu. Na początku pobytu na Bali zakochałam się w surferze z Kalifornii i w mojej głowie pojawiła się wizja szczęśliwego związku do końca życia. Paradoksalnie to, że widzieliśmy się bardzo rzadko, czasem tylko raz w roku, a ja w międzyczasie sypiałam z innymi mężczyznami, uświadomiło mi, że można tak żyć, czuć spełnienie i nie krzywdzić innych osób - opowiadała dziennikarce WP Kobieta Katarzyna Pieluszka.

34-latka wyznała, że już na pierwszym spotkaniu informuje mężczyzn, że nie mogą liczyć na jej wierność oraz wyłączność. - Co ciekawe, większość z nich nie ma nic przeciwko - dodała rozmówczyni WP. O komentarz w tej sprawie została poproszona mama Katarzyny, która jest posłanką PiS.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Posłanka PiS o życiu córki

Beata Mateusiak-Pielucha w rozmowie z "Super Expressem" powiedziała, że stara się dawać swojej córce wolność. Podkreśliła również, że nie chce wpływać na jej życie.

- Kasia jest dorosła, ma już 34 lata, nie jest politykiem. Dzieci polityków nie mają łatwo, więc nie chcę, żeby przez pryzmat moich wyborów moje dzieci były oceniane. Dzieci są dla mnie najważniejsze. Moi rodzice tak mnie wychowali, że mogłam dokonywać swoich wyborów i ja też staram się im na to pozwalać - powiedziała tabloidowi posłanka PiS.

Beata Mateusiak-Pielucha skomentowała film "Wołyń". Burza po jej felietonie

Przypomnijmy, że posłanka PiS podczas swojej kampanii wyborczej w 2019 roku podkreślała, jak bardzo ważne są konserwatywne wartości. "Tradycyjna rodzina i wiara są gwarantem silnej i wolnej Polski" - mówiła.

Co więcej, w 2016 roku Beata Mateusiak-Pielucha napisała w felietonie, że "ateiści, prawosławni czy muzułmanie powinni podpisywać oświadczenia, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji". Tak polityk skomentowała wydarzenia wokół filmu "Wołyń". Jej słowa pojawiły się w serwisie wpolityce.pl.

Cytat wywołał burzę, po którym Mateusiak-Pielucha stwierdziła, że jej słowa "wyrwano z kontekstu". Dodała również, ze wmawiane jej, że miała na myśli "Polaków ateistów" to "zwykła manipulacją".

"Napisałam o problemie związanym z zagrożeniem, jakie stanowi coraz większa ilość pracujących i żyjących w Polsce imigrantów, od których, moim zdaniem, należy wymagać poszanowania naszych praw i wartości, jak od każdego gościa, który chce przebywać w naszym domu" - stwierdziła posłanka.

Źródło: WP Kobieta, Super Express, wpolityce.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1023)