Córka ofiary Katynia bez odszkodowania
Córce ofiary Katynia nie należy się
odszkodowanie od polskich władz za to, że nie upomniały się u
władz Rosji o odszkodowania za pomordowanych przez NKWD w 1940 r. -
orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie.
08.09.2004 | aktual.: 08.09.2004 10:44
Oddalił on pozew Krystyny Ł., emerytki z Łodzi, która domagała się z tego tytułu od ministra finansów 84 tys. zł wraz z odsetkami. Wyrok nie jest prawomocny. Nie wiadomo, czy powódka złoży apelację, bo nie stawiła się na ogłoszeniu orzeczenia.
W obecnym stanie prawnym brak jest podstaw do uwzględniania pozwu - tak sędzia Mariusz Łodko uzasadniał wyrok. Przypomniał, że polskie prawo i orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego mówi o odpowiedzialności funkcjonariuszy tylko polskiego państwa. Trudno, by skarb państwa odpowiadał za działania władzy sowieckiej - uznał sędzia.
Według niego, nie można mówić o zaniechaniu ze strony władz Polski co do zwrócenia się do władz Rosji o odszkodowania za zabitych w Katyniu, bo - jak powiedział - nie było takiego obowiązku. Sędzia podkreślił, że można też mówić o przedawnieniu roszczenia, bo powódka mogła z nim wystąpić już w 1990 r.
Biorąc pod uwagę złą sytuację materialną powódki, sąd odstąpił od obciążenia jej kosztami procesu.
Ojciec powódki we wrześniu 1939 r. dostał się sowieckiego obozu jenieckiego w Starobielsku, a wiosną 1940 r. został zamordowany w więzieniu NKWD w Charkowie. Według niej, od czasu przyznania się władz ZSRR w 1990 r. do winy za mord katyński, polskie władze nic nie uczyniły w sprawie ewentualnych odszkodowań. Było to podstawą jej wniosku o odszkodowanie za takie zaniechanie.
Po złożonym w sierpniu wniosku przez część środowiska Rodzin Katyńskich, Instytut Pamięci Narodowej podejmie wkrótce polskie śledztwo w sprawie mordu katyńskiego. Szefowie IPN mają jednak obawy, czy spełni ono oczekiwane przez wnioskodawców cele i ustali pełną listę ofiar oraz sprawców zbrodni. IPN podejmie śledztwo po wizycie w Moskwie prokuratora i historyka IPN, którzy zapoznają się z nieznanymi dotychczas stronie polskiej 63 tomami śledztwa rosyjskiej prokuratury wojskowej, prowadzącej od 14 lat własne, przeciągające się postępowanie w sprawie katyńskiej.
Polska uważa mord w Katyniu za nieprzedawniającą się zbrodnię ludobójstwa, czemu sprzeciwia się Rosja. Szef pionu śledczego IPN prof. Witold Kulesza mówił kilka lat temu, że ta kwalifikacja m.in. otwiera drogę do roszczeń wobec państwa rosyjskiego ze strony rodzin zamordowanych. Sądzę, że tego obawia się Rosja, nie formułując takiej kwalifikacji mordu w Katyniu - oceniał Kulesza.
W 2003 r. ówczesny premier Rosji Michaił Kasjanow zapowiadał, że jego rząd w najbliższym czasie podejmie decyzje umożliwiające represjonowanym obywatelom polskim uzyskanie odszkodowań na tych samych zasadach, jak obywatele rosyjscy. Obecnie skorzystanie przez Polaków z przepisów ustawy jest praktycznie uniemożliwione przez wymóg uzależniający przyznanie odszkodowania od stałego zameldowania w Rosji, a kwota odszkodowań ma charakter symboliczny.
Na mocy rozkazu Stalina NKWD uśmierciło w 1940 r. strzałami w tył głowy ok. 22 tys. polskich oficerów, policjantów, lekarzy, profesorów i duchownych, wziętych do niewoli po napaści ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. Wśród nich 15 tys. stanowili więźniowie obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Rozstrzeliwano ich wiosną 1940 r., odpowiednio, w Katyniu, Charkowie i w Kalininie (dziś - Twer). Nadal poszukiwane są mogiły ok. 7 tys. cywilów.
Przez całe lata propaganda ZSRR i PRL utrzymywała, że mordu dokonali hitlerowcy. Za szerzenie w PRL "kłamstwa katyńskiego" przepraszał Polaków prezydent Aleksander Kwaśniewski. Dopiero w 1990 r. ówczesny przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow przyznał, że zbrodni na Polakach dokonało NKWD.