Córka Antoniego i Hanny Macierewiczów wspomina internowanie rodziców. Aleksandra Wesołowska: dzieci wyśmiewały się ze mnie, że mój ojciec jest kryminalistą
- Pamiętam, dzieci wyśmiewały się ze mnie w przedszkolu, że skoro mój ojciec jest w więzieniu to jest kryminalistą. Ja nie mogłam tego przyjąć, ale nie umiałam wytłumaczyć, że jest inaczej. Wróciłam do domu z płaczem. To był moment, gdy jedna z mam dowiedziała się od córki co miało miejsce i następnego dnia odbyło się zebranie ze wszystkimi dziećmi, gdzie tłumaczono co oznacza pojęcie więzień polityczny. W tamtym czasie to była odwaga, heroizm. Tej matki i opiekunki - mówiła Aleksandra Wesołowska, córka Hanny i Antoniego Macierewiczów, w środę wieczorem na antenie Telewizji Republika.
Wesołowska wspominała okres internowania rodziców. - Pamiętam odwiedziny u taty w Łupkowie. To takie więzienie, które wygląda jak prawdziwe więzienie, na 6-letnim dziecku to robi wrażenie. Pamiętam podwójne kraty, pamiętam psy, które biegały, gdyż się ich bałam. Pamiętam dużą wieżę i przejście - trudne, by do taty się dostać. Pamiętam moment odwiedzin, tata starał się dowcipkować, rozładowywać atmosferę i muszę powiedzieć, że to były wzruszające i miłe chwile - opowiadała córka Macierewiczów.
Zaznaczyła, że nie pamięta drastycznych chwil rozstania. - One pewnie były trudniejsze dla mojego taty niż dla mnie. Ja wracałam do domowego zacisza. Moim ogromnym szczęściem było to, że opiekowała się mną osoba bliska. Nie odczuwałam tak mocno braku obojga rodziców. Ta tęsknota była czymś zaspokojona, ciocia dała mi sweter mojego taty i ja przez lata z nim spałam - mówiła.
Wesołowska zaznaczyła, że było wiele osób, które wtedy pomagały jej rodzinie - wiele "pozytywnych relacji z ludźmi". - Na pewno taką osobą kluczową jest siostra mojego taty, Barbara Macierewicz, która w trakcie internowania mamy i taty sprawowała nade mną opiekę. Na pewno taką osobą jest moja zmarła babcia, Maria Macierewicz. Jest też duże grono z kręgu sąsiadów, znajomych - zdradziła.
- Rodzice wykonali świadomego wyboru, tata był mocno zaangażowany w opozycję, a mama była moją ostoją - podsumowała Wesołowska.