PolskaCoraz mniej dzieci

Coraz mniej dzieci

Jest coraz mniej dzieci; zmniejsza się także liczba żłobków, przedszkoli i szkół podstawowych. Więcej niż przed dekadą jest natomiast dzieci chorych na nowotwory, nerwice i po zatruciu alkoholem czy narkotykami - wynika z badań GUS.

24.05.2003 | aktual.: 24.05.2003 20:07

Statystyki dotyczące dzieci przedstawiono podczas zakończonego w sobotę Szczytu w Sprawach Dzieci.

Zmniejsza się liczba dzieci. W 1990 r. dzieci stanowiły prawie 30% ludności, w 2001 r. już tylko 23%. Najwięcej dzieci jest w największych województwach: mazowieckim, śląskim i wielkopolskim; najmniej w lubuskim i opolskim.

Przesuwa się granica wieku, w którym kobiety decydują się na dziecko. W 1990 r. najczęściej rodziły 20-24-latki (36% wszystkich rodzących), dziesięć lat później - po równo 20-24-latki i 25-29-latki (ponad 33% w obu kategoriach). W 2001 r. najczęściej zostawały matkami kobiety w wieku 25-29 lat (prawie 35%).

Według danych GUS, rośnie liczba dzieci ze związków pozamałżeńskich. W 1990 r. stanowiły one nieco ponad 6% wszystkich żywych urodzeń, w 2001 r. już ponad 13%.

Wraz ze spadkiem liczby dzieci następuje spadek liczby żłobków i przedszkoli. W 1990 r. żłobków było 1412, w 2001 r. -382; przedszkoli było ponad 12 tysięcy (z prawie 900 tys. miejsc), jest tylko 8 tys. z prawie 700 tysiącami miejsc.

Mniej jest także szkół podstawowych. W 1990 r. było ich ponad 20 tys., w 2001 r. - ok. 16 tys. Rośnie natomiast liczba gimnazjów, liceów i szkół zawodowych.

W roku szkolnym 1990/91 struktura szkolna wyglądała następująco: 73,6% dzieci uczyło się w podstawówkach, 11,3% w szkołach zasadniczych, 8,9% w średnich szkołach zawodowych i 6,2% w liceach.

Obecnie - w roku szkolnym 2002/2003 - najwięcej dzieci, bo 46,3% uczyło się średnich szkołach zawodowych, potem - 26% w gimnazjach, 11,8% w podstawówkach, 10,7% w liceach i najmniej, bo 5,2% w szkołach zasadniczych.

Z danych GUS wynika, że nie najlepiej jest ze zdrowiem dzieci i młodzieży. Choć rzadziej chorują na biegunki i zakażenia pokarmowe, szkarlatyny, ospy i odry (przed dziesięciu latu były to główne powody wizyt u lekarza), to częściej na nowotwory - według GUS-u odsetek dzieci zapadających na tę chorobę będzie się zwiększał.

Dzieci w ogóle rzadziej niż kiedyś korzystają z doraźnej pomocy medycznej. W 1990 r. leczyło się prawie 2 mln dzieci, w 2001 r. blisko 700 tys.

Częściej natomiast niż przed dekadą dzieci trafiają do placówek ochrony zdrowia z powodu zatruć alkoholem lub narkotykami. W 2001 r. do pomocy medycznej z tego powodu potrzebowało prawie 12 tys. dzieci.

Wzrosła też liczba dzieci leczonych w poradniach zdrowia psychicznego. W 1990 r. z tego powodu leczyło się nieco ponad 63 tys. dzieci, w 2001 r. prawie 90 tys. Najczęściej z powodu nerwic, zaburzeń rozwojowych i upośledzeń

Zmniejszyła się liczba dziecięcych zgonów. W 1990 r. zmarło 5247 dzieci, w 2001 r. - 3102. Najczęstszą przyczyna były urazy, zatrucia, samobójstwa i samouszkodzenia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)