Coraz bardziej tragiczny bilans nawałnicy w Rosji
Nawałnica, jaka nawiedziła wybrzeże Morza Czarnego spowodowała śmierć 37 osób; kilkaset uznaje się za zaginione - podano w sobotę rano w Moskwie.
10.08.2002 | aktual.: 10.08.2002 11:45
Według ostatnich danych resortu ds.sytuacji nadzwyczajnych, wśród ofiar żywiołu jest 25 kobiet i dwoje dzieci. Sześć ofiar to obywatele Ukrainy. Lokalne władze nie zidentyfikowały jeszcze ciał dziesięciu ofiar.
W Kraju Krasnodarskim w Rosji sobota jest dniem żałoby po ofiarach ostatnich powodzi nad Morzem Czarnym. Na budynkach publicznych i na placach zawisły w połowie masztu państwowe flagi. Lokalne stacje radiowe nie nadają programów rozrywkowych.
Nawałnica od czwartku szalała na wybrzeżach Morza Czarnego, między Noworosyjskiem a Soczi. W ciągu kilku godzin spadło tam tyle deszczu, ile pada zazwyczaj w ciągu dwóch miesięcy. Jeziora górskie zaczęły wylewać, a potoki wody spływały do morza, zabierając wszystko, co znalazło się na ich drodze.
Nadal nie wiadomo co stało się z grupą 20 dzieci z Petersburga. Woda zmyła camping, na którym mieszkały. Nieznany jest też los 300 turystów w miejscowości wypoczynkowej Abrau-Durso. Woda zmyła tam również cały camping.
Na plaży przy Noworosyjsku spływająca z gór woda zabrała za sobą do morza wielu turystów leżących na plaży. Według wstępnych danych, na plaży mogło być około 100 osób.
Resort ds. sytuacji nadzwyczajnych zapewnia, iż w rejonie Noworosyjska prowadzona jest bez przerwy akcja ratunkowa. Prawdopodobnie ostateczna liczba ofiar śmiertelnych będzie jeszcze wyższa. W piątek nad regionem przeszła nowa trąba powietrzna, ciągle padało, a w tamie na dużym zbiorniku wodnym w Abrau Diurso powstała wyrwa.
Największy problem - mówią ratownicy - to właśnie ta zapora. Tama przecieka. Woda, której ciągle przybywa, wylewa się górą i przez powstałą wyrwę. To samo dzieje się w położonej jeszcze wyżej zaporze Glebowskaja.
Jeżeli jedna z tych tam pęknie, to na położone poniżej miejscowości lunie od 6 do 15 mln metrów sześciennych wody, czyli kilku-kilkunastometrowej głębokości jezioro o powierzchni kilometr na kilometr.
Jeżeli tamy nie wytrzymają, to Glebowskaja, Abrau-Diurso, Diurso, Szyrokaja Bałka i kilka innych osad pozostaną tylko na mapie. A do tego w miejscach tych znajdują się dziesiątki obozów dla dzieci i kempingów z namiotami odpoczywających na dziko turystów.
Ofiary nawałnicy i powodzi w nadmorskich rejonach Kraju Krasnodarskiego to odpoczywający nad Morzem Czarnym urlopowicze, z których wielu wpadło w panikę; ludzie nie mogą się wydostać z niebezpiecznych okolic, bo sparaliżowany jest transport.(mp)