Co z rosyjskim pisarzem po eksplozji jego auta? Są dwie wersje
W Rosji w Niżnym Nowogrodzie eksplodował samochód rosyjskiego nacjonalistycznego pisarza Zachara Prilepina. Kierowca zginął na miejscu. Co do stanu właściciela auta pojawiają się sprzeczne informacje. Do zamachu przyznał się już ruch oporu Atesz.
Biuro prasowe Prilepina twierdzi, że jest z nim wszystko "w porządku". Z kolei portal RBK napisał, ze Rosjanin został ciężko ranny.
Portal Meduza przekazał, że według źródeł, na które powołują się media, Prilepin wracał do Moskwy z okupowanych ukraińskich terytoriów. Po drodze zatrzymał się na posiłek. Do eksplozji doszło - według mediów - po tym jak pisarz ponownie wyruszył w trasę.
Do sprawy odniosła się już rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa, która oskarżyła USA o zrobienie z Kijowa "komórki terrorystycznej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Samotne wilki" stoją za zamachem na Kreml? "Przeprowadzają vendettę"
Przyznali się do zamachu na rosyjskiego pisarza
Agencja Ukrinform przekazała, że odpowiedzialność za zamach na rosyjskiego nacjonalistycznego pisarza Zachara Prilepina wziął na siebie ukraińsko-tatarski ruch oporu Atesz.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Organizacja poinformowała, że próbowała przeprowadzić napaść na Prilepina od początku roku. Wcześniej zwolennicy ruchu informowali, że rozesłali ponad 5 tys. wiadomości agentom i rosyjskim wojskowym z zadaniem zabicia Prilepina - dodała agencja.
Ruchu oporu Atesz działa na okupowanym Krymie i zajętych przez Rosję terenach południa Ukrainy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Rosyjski nacjonalista. To wiadomo o Prilepinie
Zachar Prilepin to członek partii Sprawiedliwa Rosja. Brał udział w wojnie w Donbasie przeciwko siłom ukraińskim, jest związany z tzw. prorosyjskimi separatystami.
Portal Ukraińska Prawda podkreśla, że jest on ukrainofobem. Wspiera także aktualną rosyjską inwazję na Ukrainę.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.
