Co wie Kaczmarek o "lub czasopisma"?
Były minister skarbu Wiesław Kaczmarek
przesłuchiwany jest w Prokuraturze Apelacyjnej w
Białymstoku jako świadek w śledztwie dotyczącym procesu
legislacyjnego ustawy o radiofonii i telewizji.
Kaczmarek przyjechał przed godziną 11, przed wejściem do prokuratury powiedział dziennikarzom, że nie wie, dlaczego został wezwany. Jak wyjaśnił rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku Janusz Kordulski, w czasie gdy trwały prace nad projektem ustawy, Kaczmarek był ministrem skarbu.
W postępowaniu tym prokuratura bada m.in. okoliczności usunięcia z projektu ustawy medialnej słów "lub czasopisma". Dotąd zarzuty w tej sprawie postawiono trzem osobom. To obecne lub byłe pracownice Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz urzędnik z ministerstwa kultury.
Śledztwo związane z uchwalaniem ustawy medialnej białostocka prokuratura prowadzi od ubiegłego roku. Najpierw zajmowała się wątkiem usunięcia z niej słów "lub czasopisma", a obecnie - całym procesem legislacyjnym, aż do wniesienia dokumentu pod obrady rządu.
Częścią śledztwa jest obecnie także zawiadomienie złożone przez Lecha Nikolskiego, szefa gabinetu politycznego premiera w rządzie Leszka Millera, który chce ustalenia jego rzekomego udziału w "aferze Rywina" (jego nazwisko pojawia się w raporcie sejmowej komisji śledczej ds. afery Rywina w kontekście "grupy trzymającej władzę")
Nikolski był już w Białymstoku dwukrotnie przesłuchiwany jako świadek. Wśród przesłuchanych dotąd świadków był też m.in. Lew Rywin.