Co trzeci pierwszak pójdzie na angielski
Tylko co trzeci pierwszak w rejonie lubuskim
od września będzie się uczył języka angielskiego - wynika z
informacji ministerstwa edukacji, które podaje "Gazeta Lubuska".
Powód: brak pedagogów.
16.08.2006 | aktual.: 16.08.2006 02:03
Od 2008 r. angielski będzie obowiązkowy dla wszystkich pierwszaków - przypomina dziennik. Już jednak za dwa tygodnie startuje pilotażowy, dobrowolny program nauki tego języka dla siedmiolatków. W przypadku Lubuskiego naukę zacznie tylko 31% dzieci - to najgorszy wynik w kraju.
Jeszcze trwają kwalifikacje szkół do tego programu, więc wynik może być lepszy - mówi dyrektor wydziału nadzoru pedagogicznego Kuratorium Oświaty w Gorzowie Ewa Rawa. Dodaje jednak, że do kuratorium wciąż docierają głosy dyrektorów szkół - zwłaszcza z południa regionu. Informują oni, że ich nauczyciele angielskiego wyjechali do pracy za granicę, gdzie zamierzają zostać.
W szkole początkujący nauczyciel języka może liczyć na 1,2 tys. brutto miesięcznie. Gazeta podkreśla jednak, że każdy kto perfekcyjnie zna język obcy bez problemu znajdzie pracę za granicą. Będzie to praca w gorszych warunkach, ale o wiele lepiej płatna.
Nauczycieli języków brakuje głównie w lubuskich wsiach i miasteczkach. Od kilku lat szukamy germanistów, anglistów. Bezskutecznie - mówi wójt gminy Maszewo Jan Hołyński. W gminie Pszczew na nauczycieli języków czekają mieszkania. Ale i one nie są żadną zachętą. Od lat mamy problem ze znalezieniem nauczycieli - twierdzi wójt Waldemar Górczyński.
Angielskiego nie będą się uczyć dzieciaki z wiejskich szkół w gminach Słubice i Skwierzyna. Mamy specjalistę tylko w mieście. Wiejskie podstawówki są maleńkie i byłoby nam trudno zapewnić tam wykwalifikowanego anglistę - tłumaczy "Gazecie Lubuskiej" urzędnik Wiesław Melcer, który odpowiada w Skwierzynie za oświatę. (PAP)