ŚwiatCo się stało z naszą klasą?

Co się stało z naszą klasą?


Nagrodzona Złotą Palmą „Klasa” przypomni wam, dlaczego z radością opuszczaliście mury szkoły.

To już właściwie reguła, że na festiwalu w Cannes Złotą Palmę zdobywa kino zaangażowane. „Klasę” od poprzedników odróżnia jednak to, że nie tylko spełnia misję społeczną, ale także eksperymentuje z formą i gatunkiem. Film rejestrujący rok z życia paryskiego gimnazjum jedni uznają za fabułę, inni za dokument, jeszcze innym może on przywieść na myśl badania socjologiczne. Reżyser Laurent Cantet z grupy 50 uczniów wybrał 25, którym nie tyle kazał udawać, ile subtelnie sugerował, jak odegrać określone sceny, mnóstwo miejsca pozostawiając na improwizację. Sceny zresztą nie są zmyślone, lecz zaczerpnięte z książki François Begaudeau, nauczyciela, który spisał w niej swoje pedagogiczne doświadczenia.

W odróżnieniu od ślizgających się po temacie „trudnej młodzieży” hollywoodzkich „Młodych gniewnych” „Klasa” jest prawie pozbawiona scen wyciskających łzy. Jest w niej za to gigantyczny ładunek autentyczności. Prawie nie ruszając się z kamerami poza cztery ściany szkolnej sali, Cantet pokazał problemy, którymi żyje paryska ulica: dyskryminację imigrantów i ich zaniżone poczucie wartości, które z kolei rodzi agresję. Młodzież z „Klasy” to żywioł, którego nie sposób opanować. Jedyną satysfakcję znajduje w grach i telewizji. Do walki z tym żywiołem twórcy nie wysyłają jednak, jak to już wielokrotnie w kinie się zdarzało, superbohatera (Michelle Pfeiffer w „Młodych gniewnych”, Robin Williams w „Stowarzyszeniu umarłych poetów”). Wysyłają chudego, poczciwego, ale i zmęczonego faceta, który na rozpoczęcie roku szkolnego idzie jak na ścięcie, a przygwożdżony przez uczniów do ściany nie wytrzymuje napięcia i traktuje ich wyzwiskami. Na pytanie, z którym typem mieliście w szkole częściej do czynienia, odpowiedzcie
sobie sami.

Karolina Pasternak

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)