Co się dzieje z Tymoteuszem Szydło? Znany ksiądz zabiera głos w tej sprawie
Nie milkną echa spekulacji wokół tajemniczego zniknięcia księdza Tymoteusza Szydło, syna byłej szefowej rządu. - Nie byłoby tej całej dyskusji, gdyby sam zainteresowany powiedział, jaki jest powód jego bezterminowego urlopu. Mam bardzo dobre zdanie o Beacie Szydło i choćby dlatego chciałbym, by opinia publiczna nie spekulowała, ale dowiedziała się prawdy - mówi Wirtualnej Polsce ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Przypomnijmy, spekulacje na temat sytuacji osobistej księdza Tymoteusza Szydło nasiliły się w ostatnich dniach. Pojawiły się złośliwe komentarze, domniemania i próby rozszyfrowania powodów, dla których duchowny od kilku miesięcy przebywa na bezterminowym urlopie i nie pełni kapłańskiej posługi.
Prawnik: Tymoteusz Szydło nie został ojcem
We wtorek w przysłanym do redakcji oświadczeniu prawnik ks. Tymoteusza zaprzecza, że syn Beaty Szydło został ojcem. - W stosunku do wszystkich osób oraz podmiotów rozpowszechniających dalej powyższe kłamstwa niezwłocznie kierowane będą do sądów prywatne akty oskarżenia oraz powództwa cywilne o ochronę dóbr osobistych - napisał adwokat Maciej Zaborowski.
Do sprawy odniósł się w rozmowie z Wirtualną Polską ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Duchowny aktywnie komentuje od jakiegoś czasu całą sytuację w mediach społecznościowych. Apeluje m.in. o wyjaśnienie i przecięcie spekulacji. "Sakrament kapłaństwa jest przyjmowany publicznie w obecności wspólnoty. Dlatego też ks.Tymoteusz Szydło dla dobra parafian i braci w kapłaństwie winien sam wyjaśnić wycofanie się z posługi. A załatwianie przez prawnika to antyświadectwo dla kleryków" - napisał dwa dni temu na Twitterze.
- Oświadczenie prawnika księdza Tymoteusza nie tylko nie rozwiązuje sprawy, a wręcz odwrotnie jeszcze bardziej ją nakręca. Dlaczego? Rozumiem, że mogą zdarzyć się przeróżne sytuacje, ale pewne zasady powinny obowiązywać. Po pierwsze: w prawie kanonicznym nie ma czegoś takiego jak urlop bezterminowy. Do tej pory czegoś takiego się nie praktykowało. Po drugie, jednak po dwóch latach bycia księdzem takich urlopów się nie bierze. Mogę zrozumieć nauczycieli czy pracowników opieki społecznej, którzy czują się zmęczeni albo wypaleni. U księży jest tzw. rok szabatowy, ale po dłuższym czasie. Po trzecie, informacje o nagłym odejściu podaje się do wiadomości parafianom - mówi Wirtualnej Polsce ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
- Nie byłoby tej całej dyskusji, gdyby sam zainteresowany powiedział: jaki jest powód jego bezterminowego urlopu. A przy okazji poinformował również księży ze swojej parafii o przerwie w posłudze. Przecież nie musiał przekazywać swojego oświadczenia agencjom prasowym czy mediom. Wystarczyłoby podzielić się informacją z mieszkańcami, którzy przychodzili na jego msze - dodaje duchowny.
Ksiądz nie jest osobą prywatną
- Zaskakujące jest również zasłanianie się prywatnością. Według mnie, żaden ksiądz nie jest osobą prywatną. Przynajmniej nie jest osobą prywatną dla wspólnoty kościelnej. Dlaczego? Ano dlatego, że święcenia dla każdego księdza odbywają się publicznie. Przenosiny księdza do innej parafii podawane są również do wiadomości publicznej. Moim zdaniem, żaden ksiądz w Polsce nie jest osobą prywatną. Pamiętajmy, że ksiądz Tymoteusz miał tzw. powtórną prymicję na Jasnej Górze w obecności rządu. Rodzina zdecydowała się upublicznić to wydarzenie. Tym samym zapadła decyzja, że ksiądz Tymoteusz jest osobą publiczną - uważa ks. Isakowicz-Zaleski.
- W tym przypadku, kuria mogłaby przeciąć spekulacje, ale tego nie robi. To, że mama była premierem i jest politykiem, na pewno księdzu życia nie ułatwia. Rozumiem, że on może się tym czuć zmęczony. Uważam jednak, że bez wyjaśnienia sprawy, robi się krzywdę księdzu Tymoteuszowi. Gdyby jasno powiedziano, że dwa plus dwa równa się cztery, to sprawa byłaby zamknięta. Osobiście mam bardzo dobre zdanie o matce księdza Tymoteusza i życzę jej dobrze. Choćby dlatego chciałbym, by opinia publiczna poznała prawdziwe powody zniknięcia księdza Tymoteusza - puentuje w rozmowie z WP ksiądz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl