Co się dzieje na granicy z Niemcami? Byliśmy na miejscu
Wciąż napięta sytuacja panuje na polsko-niemieckiej granicy. Sprawdzamy, jak jest na miejscu. Nasz reporter Jakub Bujnik był w Lubieszynie. Zobacz jego relację.
We wtorek premier Donald Tusk poinformował, że Polska przywróci czasową kontrolę na granicach z Niemcami i Litwą od poniedziałku, 7 lipca. Rzecznik prasowy rządu Adam Szłapka, pytany o szczegóły tego rozwiązania, powiedział, że rozporządzenie przygotowywane przez szefa MSWiA będzie rozwiązaniem czasowym, ale będzie możliwość jego przedłużania, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Donald Tusk wyjaśniał, że wprowadzenie czasowych kontroli jest konieczne, by zredukować do minimum niekontrolowane przepływy migrantów. Dodał, że powodem decyzji była odmowa zachodniego sąsiada "wpuszczania na swój teren - inaczej niż było to przez ostatnich 10 lat - migrantów, którzy z różnych kierunków zmierzają do Niemiec, ubiegając się na przykład o azyl, czy innego typu status".
Napięta sytuacja na granicy z Niemcami
W Zachodniopomorskiem rosną oddolne inicjatywy: demonstracje, blokady dróg i społeczne patrole z udziałem kibiców i lokalnych mieszkańców. Ruch Obrony Granic i inne grupy aktywistyczne twierdzą, że państwo nie kontroluje sytuacji, dlatego "biorą sprawy w swoje ręce".
Przeczytaj także: KE o zamknięciu granic. "Nie otrzymaliśmy formalnego powiadomienia"
W poniedziałek podczas konferencji prasowej Siemoniak zaapelował do wszystkich, którzy chcą bronić polskich granic, by wstępowali do Straży Granicznej. Dodał, że resort nie współpracuje z samozwańczymi patrolami obywatelskimi, których członkowie próbują "robić na granicy zadymę".