Co się działo nad Kijowem? Jasne błyski i głuchy wybuch
Zagadkowe rozbłyski pojawiły się nad Kijowem w nocy z czwartku na piątek. W sieci pojawiły się spekulacje, co mogło być tego powodem. Głos zabrała ukraińska agencja kosmiczna.
W czwartek nocne niebo nad Kijowem rozświetlił błysk światła, poinformowały kanały mediów społecznościowych, co wywołało spekulacje, że odpowiedzialna za to może być awaria satelity lub nawet kosmici, jak donosi Reuters.
Jak przekazuje unian.ua, po błyskach światła rozległ się głuchy wybuch. W stolicy nie ogłoszono wówczas alarmu lotniczego. Rzecznik Sił Zbrojnych Ukrainy zaznaczył, że w tym czasie w obwodzie kijowskim nie odnotowano rosyjskich ataków.
- To będzie analizowane, czy to było jakieś ciało niebieskie, czy to był jakiś fragment satelity, meteoryt czy coś innego, jakaś inna anomalia. Są od tego specjaliści. Siły powietrzne zajmują się nieco innymi rzeczami. Zestrzeliwujemy cele powietrzne atakujące Ukrainę. Tym razem w obwodzie kijowskim nie odnotowano żadnych ataków wroga - powiedział.
Co się działo nad Kijowem? Mnożą się spekulacje
W internecie pojawiły się nagrania, które pokazywały niebo nagle oświetlone jaskrawym światłem. W jednym z klipów płonący obiekt zdawał się rozbijać o ziemię.
Administracja wojskowa miasta Kijowa, powołując się na tak zwane wstępne informacje, powiedziała mediom, że była to awaria satelity NASA, jej rzecznik jednak zdecydowanie zaprzeczył.
Ukraińskie siły powietrzne odpowiedzialne za obronę przeciwlotniczą oświadczyły mediom, że nie mają z tym wydarzeniem nic wspólnego i zaapelowały: "Prosimy nie używać oficjalnych symboli sił powietrznych do tworzenia memów dla wroga!"
Kilka minut wcześniej szef kancelarii prezydenta Andrij Jermak opublikował emotikona przedstawiającego UFO, poinformował Reuters.
Według ukraińskiej agencji kosmicznej błysk na niebie nad Kijowem prawdopodobnie był spowodowany spadającym meteorytem.
Źródło: unian.ua/PAP