"Co roku jest nas coraz więcej". Nawet 100 tys. uczestników Ekstremalnej Drogi Krzyżowej
Piątek wieczorem. Zimno i ciemno, a czasem w deszczu. Zamiast rozpocząć weekend na kanapie, instalują specjalną aplikację i ruszają na Ekstremalną Drogę Krzyżową. - Jeśli ktoś raz spróbuje, przekonana się, że warto - mówi WP Tomek. Trasę EDK przejdzie po raz czwarty.
- W Wielkim Poście na pamiątkę cierpienia Jezusa w kościołach odbywa się droga krzyżowa. To piękna tradycja, ale młodzi ludzie szukali czegoś więcej. I to dostali - stwierdza Tomek. Ekstremalna Droga Krzyżowa jest organizowana od 2010 r. i przyciąga coraz większe tłumy. Początkowo brali w niej udział głównie młodzi mężczyźni, ale teraz nie ma już takiej reguły. Idzie również tysiące kobiet, matek z dziećmi, a nawet osób starszych.
- W sumie mamy ponad 700 tras w 351 miejscowościach i 18 państwach. Maszerować będą wierni nie tylko w Polsce. W poprzednich latach mieliśmy już szlaki w USA czy Hiszpanii, a w tym dołączają m.in. Australia czy Islandia - mówi WP rzecznik EDK ks. Jarosław Raczak. Podkreśla, że drogi krzyżowe odbywają się w kilka różnych dni wielkiego postu, ale zdecydowanie najwięcej chętnych weźmie w nich udział w ten i przyszły piątek (16 i 23 marca).
Trasę dobierasz sobie sam. Ważna jest długość i lokalizacja
Większość z tych osób instaluje w telefonie specjalną aplikację wyposażoną w mapę z zaznaczoną trasą i rozważaniami. Biorą udział we wspólnej (wieczornej) mszy świętej. Potem, każdy w swoim tempie, ruszają w drogę. Z tradycyjną pielgrzymką nie ma to dużo wspólnego. Przez wiele kilometrów, w ciszy, każdy uczestnik walczy ze swoimi słabościami i modli się na swój własny sposób.
- Czasu na rozważania mamy sporo. Najkrótsze odcinki mają po ok. 40 km, a najdłuższe ponad 100 km (np. na Wiktorówki w Tatrach - 133 km). Trasę, którą chcemy iść, wybieramy sobie sami. Na przykład w Warszawie, do wyboru jest kilka różnych terminów i ponad 20 rożnych tras. - Można wybrać sobie na przykład tą najlżejszą, albo tą najbliżej naszego domu - mówi Marta. 26-latka w tym roku pójdzie w EDK po raz drugi.
- W ubiegłym roku byłam zachwycona. Wystartowaliśmy spod kościoła około godz. 21 i maszerowaliśmy równo 15 godzin. Szłam z dwoma kolegami i koleżanką. Po drodze mijaliśmy mnóstwo ludzi. Wszyscy byli potwornie zmęczeni, ale wzajemnie sobie pomagali - zaznacza. - Każdy szedł z inną intencją, czy problemem do rozważenia. Wszystkich łączyło chyba to, żeby jak najlepiej przygotować się do Wielkanocy i przypomnieć sobie, że Jezus oddał za nas swoje życie - podkreśla.
Mapa tras EDK 2018 w Polsce:
Lawinowy wzrost frekwencji
Pomysłodawcą EDK jest założyciel stowarzyszenia Wiosna oraz programów pomocowych tj. Szlachetna Paczka i Akademia Przyszłości. Jak podkreśla, cel takiej drogi, to zmierzenie się z ekstremalnym wysiłkiem, które zapoczątkuje wewnętrzną zmianę. - Musi być ciężko, pod górę i musi boleć. Wtedy zaczyna się prawdziwa modlitwa - stwierdza.
O tym jak błyskawicznie rośnie zainteresowanie EDK najlepiej świadczą statystyki. W nocnych przemarszach w 2015 r. wzięło udział 12 tysięcy osób, w 2016 r. 26 tysięcy, a w 2017 r. 60 tys. W tym roku organizatorzy spodziewają się nawet 100 tysięcy pielgrzymów. Osoby, które chcą wziąć udział w wydarzeniu, mogą zgłaszać się przez stronę www.edk.org.pl. Na większość tras można zapisywać się praktycznie do ostatniej chwili.