Co obiecała Hanna Gronkiewicz-Waltz?
Czy zdąży je zrealizować?
Co tym razem obiecała nam Gronkiewicz-Waltz?
Mija tydzień od referendum ws. odwołania prezydent stolicy. Na kilka tygodni przed nim, Hanna Gronkiewicz-Walt zdążyła wiele obiecać warszawiakom. Spotykała się z mieszkańcami, rozdawała kawę w metrze, jeździła rowerem, ćwiczyła na miejskiej siłowni.
Jej aktywność, w porównaniu z dotychczasową, była godna docenienia. Na ile jednak starczy jej zapału i czy para nie pójdzie w gwizdek? Tego ciekawi są wszyscy warszawiacy. Nawet ci, którzy dali prezydent zielone światło i nie poszli na niedzielne głosowanie, rozliczą ją podczas przyszłorocznych wyborów samorządowych.
Ostatnio, w rozmowie z dziennikarzami, zapowiedziała powrót do pracy nad wielkim projektem: "Zmieniamy Warszawę".
Czy przez rok zdąży zrealizować przynajmniej część planu? Oto lista jej priorytetów.
Lepsza komunikacja z warszawiakami, więcej spotkań "spontanicznych"
Wiele można Hannie Gronkiewicz-Waltz zarzucić. Jej przeciwnicy punktowali od miesięcy największe błędy prezydent i robili to na tyle skutecznie, że zdołali doprowadzić do zebrania wymaganej listy podpisów o zwołanie referendum. Za największe grzechy wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej uznali m.in. przerost administracji w Ratuszu, chaos panujący przy wdrażaniu przepisów tzw. ustawy śmieciowej, planowaną (kolejną z rzędu) podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej, likwidację szkół i przedszkoli, opóźnienia inwestycyjne.
Co prezydent uznała za swój największy błąd? W wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce przyznała: "Trochę za mało im tłumaczyłam w sprawie stołecznych inwestycji. Z reakcji warszawiaków, z którymi spotykałam się w ostatnim czasie wynikało, że chcieliby wiedzieć więcej. A mi do tej pory wydawało się, że komunikaty publikowane w internecie w zupełności wystarczą".
W wywiadzie obiecała więcej "spontanicznych" spotkań z mieszkańcami - w formie door-to-door. Po referendum pytana o to, czy nie spocznie na laurach, zapowiedziała kontynuację spotkań w terenie. Czy tak będzie? Zobaczymy.
Karta Warszawiaka - tańsze bilety dla płacących podatki w stolicy
Nieustannie krytykowana za cykliczne podwyżki cen biletów na komunikację miejską Gronkiewicz-Waltz zafundowała mieszkańcom (płacącym podatki w stolicy) Kartę Warszawiaka, czyli obniżkę cen biletów 30- i 90-dniowych. W praktyce bilet miesięczny (pierwsza strefa) będzie kosztować 98 zł, a 90-dniowy - 250 zł. Płacący podatek poza stolicą zapłacą odpowiednio 110 zł i 280 zł.
Zmienią się też stawki biletów dwustrefowych. 30-dniowy będzie warszawskich podatników kosztował 196 zł, czyli tyle, co obecnie. Cena dla pozostałych osób to 210 zł. Dwustrefowy bilet 90-dniowy kosztuje dziś 474 zł. Od przyszłego roku jego cena wzrośnie do 536 zł, a cena takiego samego "Biletu Warszawiaka" - do 482 zł.
Ulgi dla rodzin wielodzietnych
Prezydent zapowiedziała też wprowadzenie od nowego roku "Karty Młodego Warszawiaka". Dzięki temu dzieci z rodzin z wielodzietnych będą mogły korzystać z rocznego biletu komunikacji miejskiej za 99 zł (do tej pory były ulgi, jak dla wszystkich dzieci).
Dla dzieci z pozostałych rodzin (1-2 dzieci) tańsze bilety 30-dniowe komunikacji miejskiej ważne w 1. strefie biletowej. Bilet 30-dniowy dla dzieci będzie kosztował 49 zł, a 90-dniowy - 125 zł. Uprawnienia będą przysługiwały do czasu ukończenia 20. roku życia.
Karta będzie jednocześnie umożliwiała korzystanie z dodatkowych zniżek w placówkach kulturalnych, edukacyjnych i rekreacyjnych.
II linia metra będzie gotowa w 2022 roku
"Plany na najbliższy rok to bez wątpienia dokończenie centralnego odcinka II linii metra i skończenie projektu dalszej rozbudowy oraz kontynuacja kolejnych inwestycji" - mówiła po referendum Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Piotr Guział, inicjator akcji referendalnej, burmistrz Ursynowa, wprawdzie chwalił prezydent za unowocześnienie taboru tramwajowego i autobusowego, a także taboru metra i SKM 2. Zarzucał jej równocześnie, że centralny odcinek drugiej nitki metra ma dwa lata opóźnienia, co przekłada się na ogromne korki, nieustające roboty drogowe.
Gronkiewicz-Waltz odpierała zarzuty mówiąc, że budowa metra idzie w tempie, którego nie powstydziłyby się inne europejskie miasta. "A te mają spore opóźnienia, np. w Budapeszcie budowa opóźniła się o dwa lata. Znacznie gorzej wygląda sprawa lotniska w Berlinie, które ma kilkuletni zastój. Takie rzeczy się zdarzają" - tłumaczyła w rozmowie z WP.PL prezydent.
Prezydent zapewniła, że zakończenie budowy całej II linii metra nastąpi w 2022 roku.
Ceny za wywóz śmieci będą niższe?
Gronkiewicz-Waltz deklarowała kilka dni temu: "Jeśli przetargi będą pozytywnie zakończone po niższej cenie, obniżymy ceny za śmieci". Obiecywała też, że chce, by było "bezpieczniej i przyjaźniej dla rowerzystów, pieszych i kierowców".
Konkrety? "Trzeba kupować nowe, bardziej ekologiczne autobusy, wybudować tam, gdzie trzeba szkoły, zakończyć budowę bulwaru nad Wisłą, uruchomić dodatkowe środki dla Pragi Północ" - podkreślała prezydent.
Choć prezydent zapowiada istną rewolucję inwestycyjną, Piotr Guział uważa, że to słowa bez pokrycia. W rozmowie z "Super Expressem" stwierdził, że Ursynów miał do dyspozycji 40 mln zł. W tym roku 30 mln, a w przyszłym dostanie jedynie 15 mln zł, co wystarczy na remont kilku dróg i dokończenie mieszkań komunalnych.
"Potrzebujemy jeszcze na budowę przedszkola. Od wielu lat nie przybyło tu ani jedno nowe miejsce, a czeka na nie około 1000 dzieci" - mówi Piotr Guział.
151 obietnic pani prezydent
Łącznie, od kampanii samorządowej w 2006 roku prezydent stolicy złożyła mieszkańcom 151 obietnic. Wiele z nich dotyczyło planów infrastrukturalnych. Co udało się zrealizować? M.in. Most Północny i drogę S79 łączącą Okęcie z ekspresową obwodnicą Warszawy, zmodernizowano też oczyszczalnię ścieków "Czajka".
Kilkadziesiąt obietnic wciąż czeka na realizację - w tym: dokończenie Południowej Obwodnicy Warszawy, budowa Szpitala Południowego, mostu Krasińskiego, dokończenie budowy Muzeum Warszawskiej Pragi, budowa Muzeum Sztuki Nowoczesnej, likwidacja składowiska odpadów Radiowo, zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów, likwidacja rozkładów "świątecznych" w sobotę, stworzenie zintegrowanego systemu sterowania ruchem na Pradze-Północ i Pradze-Południe, zabudowa Placu Defilad.
Wielu mieszkańców miasta liczy, że Gronkiewicz-Waltz zmniejszy obciążenia wynikające z dekretu Bieruta (kilkaset mln zł rocznie) i janosikowego (800 mln zł tylko w tym roku).
Poparła większość pomysłów SLD
We wrześniu Rada Warszawska Sojuszu sformułowała 13 postulatów programowych dla Warszawy, m.in. od których spełnienia uzależniała decyzję czy poprzeć referendum, czy nie. Chodziło np. o rozwiązanie problemu reprywatyzacji, przede wszystkim w kontekście pomocy dla lokatorów, wyrównanie dysproporcji w rozwoju dzielnic poprzez zmianę sposobu naliczania ich budżetów, zmniejszenie liczby dzieci w klasach szkolnych, wycofanie się z likwidacji szkół. SLD chciało też zwiększenia liczby miejsc w przedszkolach i żłobkach, przywrócenia 50-procentowej zniżki na bilety komunikacji miejskiej dla emerytów oraz refundacji in vitro z budżetu miasta.
PO zadeklarowała poparcie dla 12 spośród 13 postulatów Sojuszu. Sprzeciw wzbudziła jedynie kwestia dofinansowania in vitro. Jak podkreśliła Kidawa-Błońska, nie jest to zadanie własne samorządu.
Dariusz Joński, rzecznik SLD powiedział w rozmowie z WP.PL, że Sojusz będzie patrzył Hannie Gronkiewicz-Waltz na ręce i rozliczał ze złożonych obietnic.
Źródło: WP.PL/PAP/Gazeta Prawna