Co napisał Krenc, by zostać magistrem
Waldemar Krenc, 43-letni przewodniczący NSZZ Solidarność Ziemi Łódzkiej, obronił wczoraj pracę magisterską. We wrześniu będzie się bronił Józef Suwara, 48-letni wójt Lututowa. Prezydent Sieradza Barbara Mrozowska-Nieradko robi właśnie doktorat. Władza w regionie łódzkim kształci się w piorunującym tempie.
08.07.2003 | aktual.: 08.07.2003 10:58
Krenc zapisał się na studia w styczniu 1998 roku, kiedy jeszcze przygotowywał się do matury. Egzamin dojrzałości zdał, mając 38 lat, dwa lata temu zdobył licencjat, na podstawie którego powstała praca magisterska (w Społecznej Wyższej Szkole Przedsiębiorczości i Zarządzania). Wczoraj dostał piątkę.
– Temat nie był trudny, bo uczestniczyłem w pracach prywatyzacyjnych między innymi Lozametu i Wuko.
Wielokrotnie, tuż po wykładzie, w samochodzie wkładałem garnitur i jechałem załatwiać sprawy związkowe – mówi Waldemar Krenc. – Decyzję o uzupełnieniu wykształcenia podjąłem dzień po przegranych wyborach do Sejmu w 1997 roku.
Krenca zmotywowali przeciwnicy polityczni, m.in. senator SLD Zbigniew Antoszewski, który mówił o „niewykształconym szefie Solidarności”. Być może dlatego Krenc nie mógł się doczekać tytułu magisterskiego i już w zeszłym roku podawał, że ma wyższe wykształcenie. – Dodawałem jednak słowo: „licencjat”. To zgodne z przepisami – twierdzi Krenc.
W zeszłym roku studia prawnicze skończył 45-letni Stefan Pietras, wójt gminy Bolesławiec. Pracę na temat „Status prawny przewodniczącego zarządu gminy” obronił na piątkę. – Na razie nie myślę o dalszym studiowaniu, ponieważ dwóch studentów mam w domu, a to kosztuje – mówi Pietras.
Także w zeszłym roku licencjat w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie obronił 48-letni starosta wieluński Mieczysław Łuczak. Mówi, że nie zamierza na tym kończyć.
– Od nowego roku akademickiego zamierzam rozpocząć studia magisterskie, obecnie jestem na etapie wyboru uczelni.
Waham się między Kaliszem a Rzeszowem – mówi Łuczak, który jednocześnie uczy się angielskiego.
Dokształca się również 32-letni wiceprezydent Bełchatowa Dariusz Matyśkiewicz. Jest po pierwszym semestrze studiów podyplomowych public relations na Uniwersytecie Łódzkim. Po ukończeniu tych studiów zamierza uczyć się dalej. – Będzie to kierunek związany z finansami, ekonomią lub zarządzaniem – mówi wiceprezydent Bełchatowa.
O największym pechu spośród wielu samorządowców z naszego regionu, którzy postanowili uzupełnić wykształcenie, może mówić były prezydent Łodzi Krzysztof Jagiełło. W ubiegłym roku bez dodatkowych egzaminów zaliczył na Uniwersytecie Łódzkim dziesięć semestrów studiów odbytych w latach 1984 – 1990 w Akademii Nauk Społecznych przy KC PZPR.
Błyskawicznie napisał pracę magisterską i ją obronił. Prawie rok później władze uczelni odebrały mu tytuł magistra, uznając, że w tym przypadku doszło do wielu uchybień.(pz)