PolskaCo jeszcze musi podpalić syn adwokata, by go wsadzili?!

Co jeszcze musi podpalić syn adwokata, by go wsadzili?!

- Jak mamy czuć się bezpiecznie, gdy piroman wciąż chodzi na wolności? Czy musi dojść do jakiejś tragedii, żeby wreszcie trafił za kratki? - pytają przerażeni mieszkańcy warszawskiego Śródmieścia. Decyzja sądu, by Jacka T. objąć tylko policyjnym dozorem, a nie wsadzać do celi, to dla nich skandal. Prokuratorzy zapowiedzieli już, że nadal będą domagać się aresztu dla piromana.

Co jeszcze musi podpalić syn adwokata, by go wsadzili?!
Źródło zdjęć: © Fakt

Mimo, że ciążą na nim zarzuty za podpalenie 9 aut w kwietniu ubiegłego roku, dalej pozostaje bezkarny. Wtedy także miał trafić do aresztu na dwa miesiące, ale jego rodzina wpłaciła 60 tys zł kaucji i groźny wandal wyszedł na wolność. Skutek? Znowu podkładał ogień, utwierdzając się w przekonaniu, że nikt nie może go powstrzymać. W minioną sobotę Jacek T. puścił z dymem kolejnych 7 samochodów, za co usłyszał już zarzuty. Niestety choć prokuratorzy wnioskowali o wsadzenie go do aresztu na trzy miesiące sąd przyznał mu tylko policyjny dozór.

– Jestem zdruzgotany tą decyzją, przecież to psychopata, który już dawno powinien siedzieć w więzieniu – mówi pan Tomasz (53 l.), właściciel jednego ze spalonych samochodów. – Straciłem kilkanaście tysięcy złotych, ale bardziej niż pieniądze interesuje mnie bezpieczeństwo moje i moich bliskich. Czy ten człowiek musi kogoś zabić, żeby sąd wsadził go wreszcie za kratki?! – pyta ofiara podpalacza.

Prawnicy przekonują, że Jacek T. już za pierwszym razem powinien trafić do aresztu. – Przecież to podręcznikowy przykład zastosowania takiego środka zapobiegawczego. Jeżeli podejrzany ma już na koncie podobne przestępstwa, automatycznie powinno się go osadzić w areszcie, by zapobiec kolejnym występkom – twierdzi mec. Piotr Kruszyński. Prokuratura już zapowiedziała, że złoży zażalenie.

– Istnieje uzasadniona obawa, że przebywając na wolności podejrzany będzie mógł wpływać na zeznania świadków. Dodatkowo czyn, o który jest oskarżony podlega wysokiej karze, a już samo to może być przesłanką do tymczasowego aresztowania – mówi prokurator Dariusz Ślepokura (36 l.).

Tym bardziej, że podpalenia samochodów to nie jedyne występki których dopuścił się Jacek T. Zdaniem jego byłych sąsiadów piroman podpalał też śmietniki, wycieraczki, a nawet drzwi w budynku, w którym kiedyś mieszkał. Co puści z dymem następnym razem?

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Rumuński kierowca zabił 3 osoby! Nowe fakty

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1119)