Co J. Kaczyński mówił mamie o nieobecności Lecha?
Jarosław Kaczyński poinformował mamę o śmierci Lecha i Marii Kaczyńskich po konsultacjach z lekarzami. Zanim Jadwiga Kaczyńska dowiedziała się, że jej syn nie żyje, myślała, iż wraca on statkiem z Ameryki Południowej - powiedziała dziennikowi "Polska" posłanka PiS Elżbieta Jakubiak.
27.05.2010 | aktual.: 27.05.2010 09:44
O tragedii pod Smoleńskiem Jadwiga Kaczyńska dowiedziała się w miniony wtorek, czyli dopiero półtora miesiąca po katastrofie, w której zginął jej syn i synowa.
Jak powiedziała "Polsce" Elżbieta Jakubiak, Jarosławowi Kaczyńskiemu było bardzo ciężko przekazać mamie tę wiadomość, jednak po wszystkim spadł mu kamień z serca. - Dla jego matki była to niezwykle dramatyczna wiadomość. Na szczęście była w tym momencie otoczona rodziną, m.in. czuwała przy niej wnuczka Marta i lekarze. Jadwiga Kaczyńska to bardzo silna kobieta. Teraz to ona może być wsparciem dla Jarosława - powiedziała posłanka PiS.
Jakubiak dodała, że mama braci Kaczyńskich każdego dnia dopytywała się o Lecha i czekała na niego. - Ale on z powodu pyłów wulkanicznych nie mógł przylecieć samolotem i płynął statkiem z Ameryki Południowej, do której miał udać się po powrocie z Rosji. Powrót się opóźniał - powiedziała posłanka PiS wyjaśniając, jak do tej pory tłumaczono Jadwidze Kaczyńskiej nieobecność syna.
83-letnia matka Lecha i Jarosława Kaczyńskich trafiła do szpitala w marcu, ze względu na zaostrzenie przewlekłych chorób serca i płuc.
Ze względu na jej zły stan zdrowia nie mówiono jej wcześniej o katastrofie smoleńskiej oraz śmierci syna i synowej.