Co Egipt wiedział przed 11 września?
Egipt uprzedzał Waszyngton na tydzień
przed 11 września, że al-Qaeda przygotowuje poważną operację
przeciwko celom amerykańskim - powiedział prezydent Egiptu Hosni
Mubarak w wywiadzie dla wtorkowego wydania New York Times.
Mubarak poinformował, że agent egipskich służb specjalnych był w ścisłym kontakcie z al-Qaedą i usiłował przeszkodzić w realizacji zamachu, którego szczegóły i zasięg nie były jeszcze wtedy znane.
Nie myśleliśmy, że może dojść do takich rzeczy. Sądziliśmy, że chodzi o ambasadę, samolot, coś takiego, jak zwykle. Wszystko już było w toku i nie mogliśmy tego powstrzymać. Wszystkie jednak informacje przekazaliśmy USA - twierdzi egipski prezydent.
Mubarak powiedział, że nie wie, jaka była reakcja amerykańskich służb wywiadowczych na egipskie ostrzeżenia, ale wzmocniono ochronę ambasady USA w Kairze.
Wysoki rangą przedstawiciel wywiadu USA, cytowany anonimowo przez "New York Times", oświadczył, że CIA nie otrzymała żadnego ostrzeżenia z Egiptu przed 11 września.
Egipcjanie dali nam informacje o zagrożeniach wcześniej, w 2001 roku, o atakach przeciwko interesom amerykańskim i egipskim. Niczego w tych informacjach nie było o uprowadzeniach samolotów lub ataku na terenie USA - powiedział.
Prezydent Mubarak, który ma się spotkać z prezydentem USA George`em W. Bushem 7 czerwca w Camp David, potwierdził, że egipski wywiad informował USA, że jego agenci penetrowali al-Qaedę od marca do maja 2001 roku.
Na trzy miesiące przed atakami z 11 września egipski prezydent ostrzegł USA przed zamachami terrorystycznymi, do których może dojść, jeśli Waszyngton nie będzie aktywniej angażować się w rozwiązanie konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Jeśli USA nie doprowadzą do znalezienia rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie, przemoc może przerodzić się w terroryzm. Potrzebna jest akcja amerykańska, gdyż USA mają w regionie bardzo dużo interesów - mówił 26 czerwca dziennikarzom Mubarak. (and)