CNN o polskiej ustawie aborcyjnej: to zmusi kobiety do ostateczności
CNN, jedna z największych amerykańskich stacji telewizyjnych krytykuje próbę zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce. Za sytuację obwinia PiS, który "zapoczątkował w kraju agendę katolicką i nacjonalistyczną".
23.03.2018 | aktual.: 23.03.2018 14:13
Portal podaje, że ponad 80 tys. Polek rocznie wyjeżdża za granicę lub na własną rękę próbuje dokonać aborcji w domu. Jako przykład podaje Anję - kobietę, która przyjechała do Niemiec by przerwać ciążę. Twierdzi ona, że wolałaby dokonać aborcji w kraju, będąc pod opieką polskojęzycznego lekarza.
W tekście pojawiają się również wypowiedzi dra Rudzińskiego, który pracuje w klinice aborcyjnej. Lekarz opowiada historię jednej z pacjentek, która z powodu braku pieniędzy sama spróbowała przerwać ciążę.
- Włożyła drut do łona i dostała 40-stopniowej gorączki oraz ogromnych bólów. Zadzwoniła do mnie, pytając co ma zrobić. Powiedziałem jej: możesz mieć posocznicę, musisz natychmiast iść do szpitala albo umrzesz - opowiada.
CNN wskazuje, że przyczynami stosunkowo radykalnego prawa aborcyjnego w Polsce jest religijność jej mieszkańców oraz historia kraju i obecne rządy. Portal cytuje działaczkę feministyczną Barbarę Nowacką, która zauważa, że na postrzeganie aborcji nad Wisłą wpłynęła epoka komunizmu.
- W czasach komunizmu, z powodu braku dostępu do antykoncepcji, aborcja była powszechnie stosowana w Polsce jako prawdziwy środek antykoncepcji. Po jego upadku prawo zostało zaostrzone, a teraz mamy do czynienia z jeszcze bardziej drakońskimi środkami - oceniła.
Nowacka na łamach CNN zwraca również uwagę, że nowe prawo może zniechęcić lekarzy do wysyłania pacjentek na badania prenatalne.
Amerykański portal podkreśla również rolę PiS, który jego zdaniem "zapoczątkował agendę katolicką i nacjonalistyczną" w Polsce. W tekście przypomniany został poprzedni projekt nowelizacji ustawy aborcyjnej, który całkowicie zakazywał przerywania ciąży.
Jak pisze CNN, w miastach Europy odbędą się demonstracje solidarności z polskimi kobietami. Protest wspiera także Amnesty International.
Źródło: cnn.com