Ciotka rozpoznała chłopca uratowanego z tsunami
Wiadomo już, kim jest dwuletni jasnowłosy
chłopczyk, znaleziony przypadkiem na środku drogi tuż po przejściu
fali tsunami w rejonie plaży Khao Lak w tajlandzkiej prowincji
Phang Nga. Malec nazywa się Hannes Bergstroem, jest Szwedem, a
rozpoznała go we wtorek ciotka, oglądająca na stronie internetowej
zdjęcia ofiar kataklizmu.
Turyści uciekający w niedzielę ze zdewastowanego przez tsunami regionu zabrali ze sobą znalezionego na środku drogi, poranionego i zapłakanego malca, którego ostatecznie umieszczono w szpitalu w Phuket.
Ojciec i dziadek chłopczyka są podobno w innym szpitalu; los mamy i babci Hannesa pozostaje nieznany.
Pani Hellstroem powiedziała, że Hannes podróżował z rodzicami i dziadkami po Tajlandii od miesiąca. Na plaży Khao Lak szwedzka rodzina spędzała ostatnie dni przed powrotem do Goeteborga.
Do szpitala w Phuket przybywają dziesiątki ludzi, szukających swoich zaginionych dzieci. Mały Hannes nie mówi, ale podejrzewano, że mógł być Szwedem, ponieważ reagował, słysząc język szwedzki.
W tym samym szpitalu na rodziców czeka ranna dziesięcioletnia dziewczynka, Sophia Michl, także znaleziona w strefie uderzenia wysokiej fali. Do tej pory jej rodzice nie odezwali się.
Jeden z niemieckich turystów, który na plaży Khao Lak stracił dziewczynę, opowiada, iż widział wiele dzieci, ginących pod wodą. To było piekło - mówi Niemiec, sam ciężko ranny.