Ciosek: "Fakt" pisze nieprawdę
Absolutnie dementuję to wszystko, czegoś podobnego nie robiłem - powiedział były wieloletni ambasador
Polski w Moskwie Stanisław Ciosek, komentując doniesienia środowego dziennika "Fakt".
Według "Faktu", to właśnie Ciosek miał aranżować spotkanie Jana Kulczyka i Władimira Ałganowa w Wiedniu w lipcu 2003 roku. Ciosek nazwał te doniesienia "absurdem, kłamstwem, bzdurą, potwarzą i kalumnią". Jego zdaniem, nie mają one "żadnego oparcia w faktach".
Z panem Kulczykiem rozmawiałem może trzy, cztery lata temu i to na zupełnie inne tematy. Ałganowa znam jeszcze z poprzedniego wieku i poprzedniego ustroju - podkreślił były ambasador w Moskwie.
Zdaniem Cioska, jeśli informacje (podane przez "Fakt") są przeciekiem z komisji śledczej ds. PKN Orlen "to jest to sprawa niebezpieczna". W jego opinii, podsuwanie komisji takich informacji to "próba wodzenia za nos poważnego organu państwa, jakim jest komisja i próba ściągnięcia jej uwagi na boczne tory". Widcznie robią to jacyś specjaliści od czarnego Public Relations - dodał.
Pytany o ewentualne zeznania przed komisją śledczą ds. PKN Orlen, Ciosek odparł, że "komisja może tylko to samo od niego usłyszeć".
Ciosek, nie ma zamiaru podawać do sądu dziennika "Fakt". Mam prawo, ale oni zasłonili się przeciekami - powiedział b. ambasador. Publicznie mówię, że "Fakt" kłamie i niech teraz oni pozywają mnie do sądu - dodał.