Cimoszewicz wycofa się z wyborów?
Włodzimierz Cimoszewicz zapowiedział, że wycofa się z kandydowania w wyborach prezydenckich, jeśli zostanie mu udowodnione, że naruszył prawo. Marszałek Sejmu dodał, że w piątek stawi się w warszawskiej prokuraturze, by złożyć wyjaśnienia.
Cimoszewicz dodał, że jeśli prokuratura nie dopatrzy się naruszenia prawa, będzie oczekiwał publicznych przeprosin od osób, które złożyły zawiadomienia.
Włodzimierz Cimoszewicz zapowiedział, że w piątek rano stawi się w prokuraturze w Warszawie. Jak dodał, zamierza złożyć wyjaśnienia w związku z trzema zawiadomieniami o popełnieniu przestępstwa, jakie skierowała do prokuratury sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen.
Jeżeli, w którymkolwiek z postępowań prokuratura stwierdzi, że naruszyłem prawo, zakończę swój udział w kampanii wyborczej i wycofam się z wyborów prezydenckich. Jeśli natomiast we wszystkich tych sprawach prokuratura stwierdzi, że nie naruszyłem prawa, oczekuję od ludzi, którzy stawiali mi fałszywe - w moim przekonaniu - zarzuty - przeprosin publicznych - powiedział.
Jak podkreślił Cimoszewicz na konferencji prasowej w Zielonej Górze, z tego, co wie dwa zawiadomienia dotarły już do prokuratury. Jedno dotyczy jego oświadczenia majątkowego, drugie przesłuchania Anny Jaruckiej. Dodał, że liczy, iż prokuratura szybko podejmie decyzję, czy kontynuować te postępowania, czy nie.
Cimoszewicz wyraził nadzieję, że prokuratura również szybko zajmie się trzecim zapowiadanym przez komisję śledczą zawiadomieniu o składaniu przez niego fałszywych zeznań. W tym przypadku liczy także na szybkie działanie.
