Cimoszewicz stawił się przed komisją ds. PKN Orlen
Sejmowa komisja śledcza rozpoczyna przesłuchanie Marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza. Poprzednie przesłuchanie nie doszło do skutku. Włodzimierz Cimoszewicz zarzucił wówczas stronniczość niemal wszystkim członkom komisji, chciał ich wykluczenia i opuścił posiedzenie. Prezydium Sejmu uznało jednak później, że marszałek musi stanąc przed komisją.
Włodzimierz Cimoszewicz stawił się przed komisją. Wcześniej zapowiadał, że będzie odpowiadał na pytania posłów, stawiane zgodnie z wyznaczonym komisji przez Sejm zakresem działania.
Z wypowiedzi posłów komisji śledczej wynika, że jednym z głównych punktów przesłuchania będzie sprawa posiadanych przez Cimoszewicza akcji PKN Orlen.
Konstanty Miodowicz zapowiedział, że będzie chciał się przekonać, czy sprzedając akcje Włodzimierz Cimoszewicz nie dysponował niedostępnymi dla innych akcjonariuszy informacjami i nie wpływał na obsadę kierowniczych stanoiwsk w spółce.
Włodzimierz Cimoszewicz już wcześniej zaprzeczał, by wykorzystywał poufne informacje do gry giełdowej. Zapewnił też, że sprzedaż akcji nie miała żadnego związku z planami lewicowego rządu usunięcia prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego.
Marszałek Sejmu kupił akcje PKN Orlen w lipcu 2000 roku i sprzedał je na początku stycznia 2002. Poinformował o nich w oświadczeniu majątkowym złożonym w październiku 2001, jednak takiej informacji nie ma w ośwaidczeniu złożonym w kwietniu 2002 roku.
Zdaniem Romana Giertycha powinna się tam znaleźć, ponieważ oświadczenie dotyczyło 2001 roku, gdy Cimoszewicz akcje jeszcze posiadał. Zdaniem Romana Giertycha, marszałek skłamał w oświadczeniu.
Z wypowiedzi Romana Giertycha wynika, że poseł chce, by komisja przyjęła w tej sprawie wniosek do prokuratury.