Cimoszewicz przeciwko karze śmierci w Polsce i Iraku
Minister spraw zagranicznych Włodzimierz
Cimoszewicz skrytykował prezesa PiS
Jarosława Kaczyńskiego za propozycję przywrócenia kary
śmierci w Polsce i przypomniał o międzynarodowych
zobowiązaniach prawnych Polski w tym zakresie.
12.07.2004 | aktual.: 15.07.2004 14:29
Okazją była rozmowa z polskimi dziennikarzami po spotkaniu szefów dyplomacji państw Unii Europejskiej z irackim odpowiednikiem Hosziarem Zebarim. W czasie spotkania unijni ministrowie, w tym Cimoszewicz, nalegali na Irakijczyków, aby nie stosowali kary śmierci.
Dobrze byłoby, aby ci, którzy każdą tragedię w kraju, każdy przypadek szczególnie bulwersującego przestępstwa, zwłaszcza zabójstwa, wykorzystują zupełnie instrumentalnie do gry w sytuacji, w której wiadomo, że kara śmierci jest popierana przez przytłaczającą większość, pamiętali nie tylko o politycznych, ale i prawnych realiach - powiedział Cimoszewicz.
Gdyby Polska przywróciła karę śmierci, w Europie byłoby to przyjęte ze zdumieniem i trudno byłoby wytłumaczyć powody takiej decyzji - powiedział Cimoszewicz. Ponadto pamiętajmy o tym, o czym w polskiej polityce na ogół się nie pamięta - o naszych zobowiązaniach prawno - międzynarodowych, między innymi wynikających z ratyfikacji protokołu 6. do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, znoszącego karę śmierci - podkreślił minister.
Na spotkaniu z Zebarim Cimoszewicz stwierdził, że rozumie uczucia Irakijczyków jako ktoś reprezentujący kraj, w którym w 15 lat po zniesieniu kary śmierci 77% ludzi popiera pomysł jej przywrócenia. Dodatkowo ma to miejsce w społeczeństwie katolickim, na ogół respektującym poglądy papieża, a w tym przypadku odwracającym się plecami do jasnej opinii wyrażonej przez Ojca Świętego przeciwko karze śmierci.
Pozwoliłem sobie zwrócić uwagę, że to jest nie tylko kwestia politycznego stanowiska Unii Europejskiej czy ogólnej dyskusji na temat tego, czy kara śmierci odgrywa rolę prewencyjną, ale powiedziałem, że nasze tragiczne wspomnienia, na szczęście stare, sprzed blisko 60 lat, pokazują, że w takich sytuacjach konfliktu wewnętrznego, niemal wojny domowej, ryzyko skazania ludzi niewinnych jest niezwykle wysokie - powiedział minister.