"Cimoszewicz nie ma żadnego programu politycznego"
Marek Jurek z PiS twierdzi, że Włodzimierz Cimoszewicz chce w swojej kampanii wykorzystać panujące w społeczeństwie, tenedencje "negacji państwa i władzy". Gość "Salonu Trójki" podkreślił, że marszałek Sejmu nie dysponuje żadnym programem politycznym, o czym świadczy unikanie przez niego konfrontacji z kontrkandydatami.
Zgodził się z tym Andrzej Smirnow z Platformy Obywatelskiej, który stwierdził, że tylko w debacie z innym kandydatem można ukazać wyborcom swoje cele programowe. Poseł nie ma wątpliwości, że Cimoszewicz próbuje przede wszystkim zatrzeć wrażenie, iż pochodzi z SLD. Zdaniem Smirnowa własnie ta umiejętność zatarcia swoich poglądów jest główną siłą lewicowego kandydata.
Według Katarzyny Piekarskiej z SLD, opinia publiczna jest już zmęczona językiem agresji i kontynuowaniem walki polsko-polskiej. Piekarska odwołała się w ten sposób do wczorajszej wypowiedzi Ludwika Dorna z PiS, który nazwał Cimoszewicza "lalką Barbie" a jego kampanię "maskaradą". Katarzyn Piekarska podkreśliła, że Włodzimierz Cimoszewicz chce przekonać wyborców, a nie polityków, dlatego też zdecydował się na dialog ze społeczeństwem a nie kandydatami. Według posłanki metod, stosowanych przez PiS nie można nazwać "poważną debatą polityczną".
Piekarska uważa, że Cimoszewicz jest kandyddatem ponadpartyjnym, ponieważ sondaże wskazują, iż ma poparcie większe niż jakiekolwiek pojedyńcze ugrupowanie.