PolskaCimoszewicz: można przykręcić partiom śrubę

Cimoszewicz: można przykręcić partiom śrubę

- Wykańczanie rywali za pomocą bata finansowego nie ma wiele wspólnego z przyzwoitością - twierdzi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" senator Włodzimierz Cimoszewicz.

Cimoszewicz: można przykręcić partiom śrubę
Źródło zdjęć: © PAP

06.12.2010 | aktual.: 06.12.2010 10:47

To odpowiedź na ostatnie propozycje całkowitej likwidacji dotowania partii politycznych z budżetu państwa. Senator sugeruje, że zwłaszcza duże ugrupowania mogą się zrzec części swoich subwencji lub przeznaczyć je na cele społeczne. Dla mniejszych partii cofnięcie finansowania mogłoby oznaczać wręcz koniec ich działalności.

Polityk przewiduje sukces PO w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Twierdzi, że PiS sama skazuje się na porażkę, zaś PSL "mimo zaskakującego sukcesu w wyborach lokalnych, wyżej już poprzeczki nie podniesie".

Cimoszewicz źle wróży również swojej stronie sceny politycznej na najbliższe lata. - Nadal patrzę z pesymizmem na przyszłość lewicy w perspektywie kilku lat. Trudno powiedzieć, czego SLD dzisiaj chce.

W dalszej części rozmowy dodaje: - W tej partii nie ma tuzów. Minęło już parę lat od czasu, gdy młodzi ludzie przejęli rządy w SLD i niczym się nie popisali - ani w kategoriach warsztatowych, ani merytorycznych. Są szalenie relatywni, wypowiadają się wyłącznie na tematy już zaistniałe. Nie potrafią kreować tematów.

Ta opinia tłumaczy poparcie dla Bronisława Komorowskiego podczas kampanii prezydenckiej. Senator nie czuł się wykorzystany, popierając późniejszego zwycięzcę. Zaś w stosunku do, zawiedzionego tym wsparciem, Grzegorza Napieralskiego mówi: - Napieralski nie ma powodu do żalu. Jeżeli jest rozsądnym człowiekiem, powinien mieć świadomość własnych ograniczeń i wiedzieć, że się na prezydenta nie nadawał. I nadal się nie nadaje.

- Z przykrością stwierdzam, że Senat, tzw. izba refleksji, jest w kolejnej kadencji bezrefleksyjnym instrumentem w rękach rządzących - ubolewa Włodzimierz Cimoszewicz w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)